Poważny wypadek pod Nowym Sączem. Na wąskiej drodze dachował samochód

O wielkim szczęściu – mimo wszystko - mogą mówić młodzi mężczyźni, którzy minionej nocy, ze środy na czwartek, dachowali samochodem w Januszowej pod Nowym Sączem. Choć uszkodzili samochód, im nic poważnego się nie stało. 

Do wypadku doszło przed godziną dwudziestą drugą. W tym czasie na drogach były trudne warunki do jazdy, bo padał deszcz i było ślisko. W takich warunkach nietrudno o nieszczęście. Jakby tego było mało, 18-letni świeżo upieczony kierowca jechał za szybko. Nie dostosował prędkości do panujących warunków i stracił kontrolę nad samochodem. Pojazd zjechał na pobocze i dachował, zatrzymując się na dachu w poprzek drogi. 

Zobacz też Rodzinna wycieczka zamieniła się w koszmar. Sprawca tragicznego wypadku usłyszał zarzuty

Młodzi mężczyźni, którzy podróżowali tym autem, jeszcze przed przybyciem służb ratunkowych wydostali się z samochodu o własnych siłach. Już po chwili na sygnale przyjechały straże pożarne, pogotowie ratunkowe i policja.

18-letni kierowca nie skarżył się na żadne dolegliwości. A 23-latek, który razem z nim jechał, miał na twarzy widoczną ranę. Świadkowie udzielili im pomocy, a gdy na miejsce dotarło pogotowie ratunkowe, obaj trafili pod opiekę ratowników medycznych. Młodzi mężczyźni zostali zabrani do szpitala w Nowym Sączu na dodatkowe badania.

Zobacz też W Korzennej lądował śmigłowiec LPR. Młoda kobieta potrzebowała pomocy 

- Policjanci wyjaśniają dokładne przyczyny i okoliczności tego wypadku – informuje Aneta Izworska z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu. Jak udało nam się dowiedzieć, 18-latek który kierował samochodem był trzeźwy. ([email protected] Fot. OSP Librantowa)