Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
28/07/2020 - 13:15

Po co wpuszczać „starych”, jak impreza trwa w najlepsze?

Do nietypowej sytuacji doszło w miniony weekend w budynku przy ul. Żywieckiej w Nowym Sączu. Ktoś wezwał strażaków, bo obawiał się, że nastolatkom przebywającym w jednym z mieszkań dzieje się krzywda. Jak to się skończyło?

Po co wpuszczać „starych”, jak impreza trwa w najlepsze?

Na miejsce ruszyli strażacy gotowi po pierwsze otworzyć drzwi i wejść do środka, po drugie udzielić ewentualnej pomocy. Po czym po przybyciu na miejsce okazało się, że mieszkanie jest już otwarte i nikomu nie stała się krzywda. Tematem zajęła się też policja. Strażak, z którym rozmawialiśmy o tym obstawiał, że młodzi sobie potrunkowali…

Zobacz też: Piła na umór, bo ktoś jej złamał serce a potem rozbiła swoje BMW

- 25 lipca o godziny 22 Oficer Dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu otrzymał zgłoszenie z CPR, że na ulicy Żywieckiej kobieta niepokoi się o swoją 16-letnią córkę, która wraz ze swoimi dwiema koleżankami zamknęła się w mieszkaniu od środka. Interwencja została odwołana przez zgłaszającą, przed przyjazdem na miejsce policjantów. Zgłaszająca przekazała, że dziewczyny otworzyły drzwi i nic się im nie stało. W zgłoszeniu nie było mowy o alkoholu – informuje Justyna Basiaga z sądeckiej policji.

Co zatem sprawiło, że nastolatki nie wpuszczały do środka rodzica? Słuchały zbyt głośno muzyki? A może próbowały pierwszego w życiu papierosa? Nie będziemy ani przesądzać, ani tym bardziej oceniać. Bo jedno jest pewne – te wakacji z racji wprowadzanych na nowo ograniczeń w ślad za wzrostem zachorowań na COVID-19 nie dają młodym ludziom pola do popisu w wyborze rozrywek. Kolejne imprezy czy koncerty są odwołane, u rodziców w portfelu skromniej niż zazwyczaj. Jak się w tej sytuacji bawić?

ES [email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sądeczanin.info







Dziękujemy za przesłanie błędu