O włos od tragedii. Podpalił dom, w którym była cała rodzina
Wedle relacji sądeckiej policji podpalacz sforsował ogrodzenie posesji i włamał się do sutereny domu. Potem podłożył ogień pod plastikową skrzynką, wypełnioną przedmiotami z tworzywa sztucznego.
Kiedy wychodził z budynku został zauważony przez jednego z domowników, który zaalarmował pozostałych mieszkańców. Wybiegli przed dom i wtedy poczuli gryzący zapach dymu wydobywającego się z okna sutereny.
Czytaj też Jak to możliwe? Na drodze zamkniętej dla ruchu zderzyły się trzy samochody!
Szybko zabrali się za gaszenie pożaru, a jeden z domowników pobiegł za podpalaczem, który – jak informuje policja – groził mu przedmiotem przypominającym nóż.
Sytuacja była dramatyczna. Napastnik, wbrew woli właściciela, ukrył się w sąsiednim domu. Podpalacz został schwytany przez wezwanych funkcjonariuszy.
Co o nim wiadomo? Ma trzydzieści lat. Policja nie zdradza czy był znany właścicielom domu. Postawiono mu pięć zarzutów: usiłowania kradzieży z włamaniem, usiłowania uszkodzenia mienia, narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia pięciu osób przebywających w budynku w skutek podłożenia ognia, naruszenia miru domowego, oraz zmuszanie poprzez grożenie niebezpiecznym przedmiotem do zaniechania pościgu.
Czytaj też Ogień pokazał się w hali po trzeciej nad ranem. Co się wydarzyło w Wielopolu
Sąd Rejonowy w Nowym Sączu zdecydował o aresztowaniu mężczyzny na dwa miesiące. Grozi mu do dziesięciu lat pozbawienia wolności.
[email protected] zdjęcie ilustracyjne