Na dworcu kolejowym w Stróżach dzisiaj rano zaroiło się od strażaków. Choć zgłoszenie brzmiało bardzo groźnie, bo z jednego z wagonów miał wyciekać kwas, to na szczęście okazało się, że to nic poważnego. Mimo to cała akcja zajęła strażakom prawie cztery godziny.
Wystarczyła chwila nieuwagi, aby doszło do nieszczęścia. 36-letni rowerzysta nie ustąpił pierwszeństwa i wjechał wprost pod nadjeżdżające BMW. Kierowca samochodu nie zdążył wyhamować i uderzył w niego. 36-latek z bardzo ciężkimi obrażeniami trafił do szpitala.
Samochód BMW znajdował się w zaroślach i był cały w płomieniach. Choć strażacy błyskawicznie zjawili się na miejscu i opanowali sytuację, niestety pojazd spłonął doszczętnie i nadaje się jedynie na złom.
Najczęściej Czytane ________________________________________________________________________________________________________________________________________________