Dachował i zobaczył śmierć. Wypadek na DK-75 w Dąbrowie
Zobacz też: Tragiczny wypadek w Dąbrowie na DK-75. Nie żyje Lidia Śmigowska-Kaczka
Zgłoszenie z Dąbrowy wpłynęło do centrum ratownictwa dokładnie o godzinie 2.26. Na miejscu okazało się, że skoda fabia wypadła z drogi, uderzyła w przepust i dachowała. Pierwsi na miejscu byli strażacy. – Auto leżało na dachu. Jedna osoba wystawała przez rozbitą szybę. Okazało się, że to był kierowca. Mężczyzna był przytomny, zorientowany. By go wydostać musieliśmy użyć hydraulicznych nożyc i wyciąć lewe drzwi – relacjonuje oficer dyżurny KM PSP w NS.
Zobacz też: Wypadek na DK-75 w Dąbrowie. Zderzyły się dwie „osobówki”. Jedno auto dachowało
To strażacy jako pierwsi udzielili pomocy poszkodowanemu przed przybyciem karetki. Ta zabrała go szpitala. Jedno jest pewne – kierowca był trzeźwy. Ale na tym nie koniec – strażacy otrzymali sygnał, że autem jechała jeszcze jedna osoba, wszczęli więc natychmiast poszukiwania. Po chwili jednak okazało się, że alarm był fałszywy. Z zabezpieczeniem auta i usunięciem śladów wypadku, w tym neutralizacją płynów za pomocą sorbentów akcja trwała do 5.35.
I choć policja nie ustaliła jeszcze przyczyn zdarzenia, to już wiadomo, że z racji obrażeń kierowcy (powyżej siedmiu dni) zostało ono zakwalifikowane jako wypadek.
ES [email protected] Fot.: KM PSP w NS