To był wyścig z czasem. Czekała na ratunek, a karetka nie mogła dojechać
Prawdziwy horror przeżyli w miniony piątek mieszkańcy Obidzy, którzy wezwali pogotowie do chorej kobiety. Pacjentka potrzebowała pomocy medycznej. Niestety jej dom znajdował się w górzystym, trudno dostępnym terenie, do którego dojazd w zimie był utrudniony. Załoga pogotowia ratunkowego nie była w stanie dotrzeć pod wskazany adres. Z pomocą ratownikom medycznym pośpieszyli strażacy z Obidzy, którzy próbowali dotrzeć na miejsce samochodem terenowym. Niestety im również nie udało się. Droga była bardzo zaśnieżona. Zakończyli jazdę około pół kilometra od domu pacjentki. Dalszą drogą ratownicy medyczni i strażacy pokonali pieszo.
Zobacz też Dramatyczny wypadek w Chełmcu. Mężczyzna wbiegł wprost pod koła samochodu
Po wielu trudnościach medykom udało się dotrzeć do pacjentki. W czasie gdy ratownicy udzielali pomocy starszej kobiecie, strażacy z Nowego Sącza dotarli na miejsce za pomocą quada z przyczepką.
Zobacz też Co się stało? Na Sądecczyźnie lądował śmigłowiec ratowniczy [ZDJĘCIA]
Po badaniach okazało się, że mieszkanka Obidzy musi trafić do szpitala. Strażacy wspólnie z ratownikami przenieśli pacjentkę na przyczepkę i przykryli ją kocami. W ten sposób transportowali ją do karetki, która następnie przewiozła ją do szpitala w Nowym Sączu. To była ekstremalna akcja, która trwała ponad dwie godziny. ([email protected] Fot. OSP Obidza, PSP Nowy Sącz)