Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
08/02/2016 - 16:35

Kronika Jazowska z lat 1662-1855

Trwa czwarta edycja konkursu o Nagrodę im. Ks. Prof. Bolesława Kumora, organizowanego przez Fundację Sądecką. Nagroda przyznawana jest w dwóch kategoriach: "książka o Sądecczyźnie" i "sądecki autor". Chodzi o pozycje wydane w 2015 roku i dorobek miejscowych autorów. Na zwycięzców konkursu czeka pamiątkowa statuetka i nagroda pieniężna w łącznej wysokości 20 tys. zł.

Przedstawiamy książkę pt. "Kronika Jazowska. Zapiski do dziejów Sądecczyzny z lat 1662-1855" opracowane przez nie byle kogo, bo  prof. Stanisława Grodziskiego, zasłużonego historyka prawa polskiego, doktora honoris causa Uniwersytetu Wrocławskiego. Skromne objętościowe dzieło wyszło ze stemplem  Polskiej Akademii Umiejętności, w ramach rozpraw Wydziału Historyczno-Filozoficznego, zatem lepszej rekomendacji nie trzeba.  

Zapiski prowadzone na marginesie ksiąg metrykalnych parafii Jazowsko  przez księży Jana i Stanisława Owsińskich i następców odkrył już w połowie XIX wieku Józef Jerzmanowski, galicyjski działacz gospodarczy publikując fragmenty w krakowskim "Czasu". W 1971 roku ich pełniejszą wersję wydał Stanisław Grodziski w niszowym wydawnictwie naukowym, co spowodowało, że przeszły niezauważone. Po 45 latach latach prof. Grodziski wrócił do kronik plebańskich Jazowska, poszerzając je o zapisku odkryte w księgach sądowych gromady Jazowska. Całość uporządkował, opatrzył przypisami i indeksami: osobowym, nazw miejscowości i rzeczowym.

Ta kronika oto obraz I Rzeczpospolitej doby upadku, malowany z perspektywy wiejskiego plebana na południowych rubieżach zanarchizowanego państwa. Wpisy o przemarszach i grabieżach wojsk polskich i obcych (najgorszy był starosta spiski Teodor Lubomirski) mieszają się z zapiskami o  wylewie Dunajca, morowym powietrzu i innych nieszczęściach trapiących Jazowsko i sąsiednie miejscowości , jak np.napady zbójów, zalegających góry i lasy polsko-węgierskiego pogranicza. Najważniejsza jednak zawsze były zbiory zbóż, warzyw i owoców i od tego proboszczowie Jazowska rozpoczynali podsumowanie kolejnego roku, który przeszedł do historii. Warto dodać, że ks. Jan Owsiński (proboszczował w Jazowsku w latach 1690-1729) zapoczątkował budowę nowego, do dzisiaj istniejącego kościoła parafialnego, co dokończył jego bratanek i następca ks. Stanisław Owsiński (proboszcz Jazowska do 1746 r.).     

"Z kart tej bezpretensjonalnej kroniki wyłania się smutna, a nawet ponura rzeczywistość okresu magnackiej anarchii: niepewność gospodarza, gdy przechodzące armie odbierały włościanom nawet ziarno na siew, klęski wojenne i towarzyszące im choroby. Nic dziwnego zatem, że całe wsie pustoszały, ludzie szli na żebry lub uciekali w poszukiwaniu spokojniejszych oko9lic. W górach rozwinęło się zbójnictwo, które w świetle nieniejszej kroniki okazywało się zwykłym, a nawet bardzo okrutnym rozbojem" - pisze prof. Grodziskie we wstępie.

Kronika Jazowska to jedno z cenniejszych źródeł do dziejów Sądecczyzny i choć rzecz jest znana zawodowym historykom, to w takim opracowaniu i redakcji z pewnością nie umknie uwadze badaczy dziejów naszego regionu, a i zwykły miłośnik starych czasów przeczyta te plebańskie zapiski z pożytkiem dla siebie.    
--
Kronika Jazowska. Zapiski do dziejów Sądecczyzny z lat 1662-1855, wybór i opracowanie Stanisław Grodziski, Polska Akademia Umiejętności, Kraków 2015.
(HSZ)
 









Dziękujemy za przesłanie błędu