Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
01/02/2018 - 09:00

Dobra książka. Sądeczanin poleca. Mariusz Sepioło "Himalaistki" (4)

Polki budowały legendę światowego himalaizmu. To one były pierwsze. Ich życiorysy to gotowe scenariusze filmowe. Przez wiele lat zmagały się z własnym środowiskiem – pełnym męskiego szowinizmu i dyskryminacji. O swoją pozycję musiały walczyć podwójnie ciężko. Te, które przeżyły, mówią: góry są po to, żeby w nich żyć, a nie umierać.

Wanda Rutkiewicz

„O godzinie 13.45 Wanda stanęła na szczycie. 8848 m.n.p.m. Nad głową tylko słońce. Przez pół godziny cały zespół, czyli Rutkiewicz między innymi z Willim Klimkiem i Siegfriedem Hupfauerem, cieszy się sukcesem. Przychodzi czas na gratulacje i pamiątkowe zdjęcia. Wanda pamięta: „I tylko w krótkich momentach uświadamiałam sobie, gdzie jestem(…). Świeciło słońce. Wyjęłam z plecaka i zostawiłam na szczycie mały kamyk przywieziony z Polski. Teraz trzeba wrócić. „ Zachowywałam największą ostrożność przy każdym kroku i przypominałam sobie o wszystkich przyjaciołach, których straciłam w górach.” Chwilę przed godziną 20.00 polskiego czasu telewizja podaje wiadomość: Karol Wojtyła został wybrany na nowego papieża. W Rzymie dochodzi godzina 19.00, w Lukli, w Nepalu, jest niemal 23.00. Wanda Rutkiewicz pada na śpiwór w namiocie pod szczytem Everestu i ciężko oddycha.”

„Nie przepadała za codziennością. Jak wyglądał jej zwykły dzień? Wie to Nina Fies, która często przyjeżdżała do Warszawy, by pomagać siostrze przy organizacji wypraw czy kolejnych przeprowadzkach. Wanda zaczynała od tego, że wstawała rano, zakładała dres i szła biegać z psem. To była najprzyjemniejsza pora dnia. Po śniadaniu zaczynał się kierat. Zajmowała się albo organizacją, albo rozliczaniem wypraw. Papierkowa robota, magazynowanie, opisywanie sprzętu. Telefony, rozmowy, pisma. (…) Czy Wanda uciekała od codzienności? Jak mówi jej siostra: - Na pewno uciekała DO gór. W pewnym momencie poczuła, że wszystkiego ma dosyć. Nie chciała wracać na dół, tylko być na odpowiedniej wysokości i zaliczać kolejne ośmiotysięczniki.”

„Cała zabawa polega na próbie wykorzystania zasady stałej aklimatyzacji. Coś, czego jeszcze nikt nie zrobił, niezależnie od tego, czy był mężczyzną, czy kobietą. Ja nie będę trzecią po Messnerze i Kukuczce. Ja będę pierwszą, która spróbuje czegoś nowego - mówi Wanda. Pomysł wygląda na brawurowy, ale przemyślany. Rutkiewicz kalkuluje: całkowita utrata aklimatyzacji następuje po dwóch, trzech miesiącach. Musi robić przerwy między atakami szczytowymi wystarczająco długie, by odpocząć i dość krótkie, by zachować aklimatyzację. Wychodzi jej miesiąc pomiędzy kolejnymi wierzchołkami. „Pani chce teraz pobić rekord, ale chce pani prześcignąć samą siebie?” – pyta Rusowicz. „Głównie: - odpowiada Rutkiewicz.”

„Niektórzy wytykali jej, że niepotrzebnie podejmuje ryzyko.  - Najbardziej drażni mnie to, że ryzykujemy życie dla czegoś, co wydaje się kompletnie bezużyteczne, nikomu niepotrzebne. Ale może jest to potrzebne tym, którzy to robią? Może oni po prostu potrzebują tego, żeby żyć, żeby istnieć? – pyta retorycznie Wanda.”

„25 maja 1992 roku o godzinie 16.00 Agencja Reuters, powołując się na Ministerstwo Turystyki Nepalu, podaje, że himalaistka Wanda Rutkiewicz dwa tygodnie wcześniej zaginęła podczas ataku szczytowego na Kanczendzongę.”

„W drzwiach stoi Wanda.

- Wróciłam- oświadcza.

- Dlaczego nie dałaś znaku, dlaczego nie napisałaś, dlaczego nie zadzwoniłaś?! – Nina Fies wyrzuca z siebie słowa jedno po drugim.

- A po co miałam dzwonić – dziwi się Wanda- skoro wszystko u mnie w porządku?

To ostatni ze znaków, jaki Wanda daje tym, którzy nie przestali na nią czekać. Wtedy Nina Fies budzi się we własnym łóżku.  To był tylko dobry sen.”

Cytaty pochodzą z książki Mariusza Sepioły pt. „Himalaistki. Opowieść o kobietach, które pokonały każdy szczyt.” Wydawnictwo Znak, Kraków 2017







Dziękujemy za przesłanie błędu