Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 24 kwietnia. Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego
14/06/2018 - 09:55

Dobra książka. Sądeczanin poleca. "Książeczka zdrowia małżonków" (4)

Oryginalny rachunek sumienia, zaskakuje inną formą niż znane ci dotychczas. Zamiast jedynie patrzeć wstecz – dokonuje bilansu oraz motywuje do wzrostu i przyszłego prawidłowego działania. Zamiast jedynie wypunktowywać, co zrobiłeś źle – prowadzi do zmian ku dobremu. Zachęcamy do optymistycznej lektury…

Etap III – trening do samodzielności: Bóg kieruje mną tak, jakbym to robił sam […]. To jest światło, które już posiadasz. Świeci, bo Bóg mu każe świecić. To On włącza dla mnie światło – inaczej siedziałbym po ciemku lub poruszał się po omacku. Jednak moja droga jest oświetlona. Widzę kolejny fragment terenu, na którym mam postawić stopę. Mogę konsultować z Bogiem czy teraz bardziej na prawo lub wyżej. Jestem prowadzony. Mogę omijać przeszkody. Mogę zobaczyć mój cel. Więc kiedy stanąłem na nogach, przyszła pora na stabilne poruszanie się do przodu. Mam przewodnika, teraz mogę śmiało zmierzać do celu. I nie chodzi o to, aby tylko dojść gdziekolwiek. Każdy musi mieć jakiś cel. Jeśli w nic nie celuję, do niczego nie dążę, to w nic nie trafię. Ja muszę dokładnie wiedzieć, gdzie jest mój cel. Dokładnie! Jak mam to zrobić?  Zauważ: tu już nie ma mowy o ratowaniu cię na pierwsze zawołanie. Jesteś już na tyle podrośnięty, że powinieneś umieć sam wstać, sam odpędzić wroga i przygotować sobie duchowy posiłek, choćby „duchową kanapkę”, czyli np. porcję czytań z Pisma Świętego, książkę inspirującą duchowy wzrost, nagrane kazanie czy nauczanie.[…]. Osoba na tym etapie ćwiczy duchowe mięśnie, biegnie w duchu coraz szybciej i pewniej. Jest coraz bardziej stabilna, zakorzeniona w Bogu i Jego obietnicach. […].

Etap IV – dojrzałość duchowa: ścigam, dopadam i pokonuję wroga; rodzę duchowe dzieci i uzdalniam je do samodzielności […].  Na etapie dojrzałości duchowej Bóg może mi zaufać, dając bardziej poważne zadania, jak ściganie wroga i skuteczne zniszczenie go. […]. Jeżeli zostawię w sobie jakikolwiek kawałek grzechu – prawie nie ma już we mnie obżarstwa, ale tak troszeczkę albo prawie nie ma wymigiwania się, tylko tak troszeczkę – to nie jest to starcie na proch. Musisz tego do końca dopilnować. Tak długo nie popuszczać, że nie będą mogli się podnieść. Nie ma ratunku dla tej cechy, którą muszę wyeliminować, dla tego grzechu, dla jakiejkolwiek słabości, nie ma tutaj zlitowania. To są normalne etapy rozwoju, a jeśli je osiągniesz, możesz aspirować do rzeczy większych. Pierwszą rzeczą jest, że Bóg chce zobaczyć, czy twoja rodzina ma przewodnika, czy troszczysz się o swoich domowników […]. Czy więc osiągnąłeś już poziom tego, który zarządza, który panuje, czy tylko lamentujesz, kiedy rzeczy się źle mają? Czy potrafisz również własne dzieci wychować w równowadze miłości i dyscypliny? Dojrzały człowiek potrafi przejąć odpowiedzialność. Umie porozumieć się z Bogiem, uzgadnia z nim strategię, sam jest już płodny i będzie przynosił owoce. […].

Etap V – władza w duchowym autorytecie: mamy realny wpływ na rzeczywistość wokół nas […]. Czy pamiętasz historię Józefa ze Starego Testamentu?  Został ustanowiony zarządcą całego Egiptu. Chociaż nie miał takiego wykształcenia, to jednak zaraz po wyjściu z więzienia, został doradcą faraona. Dlatego, że była w nim mądrość Boża i dlatego, że miał czyste ręce. Jeśli ktoś ma czyste ręce, dał się wytrenować, to Bóg będzie go stawiał w strategicznych miejscach. Tym miejscem jest np. służba zdrowia, armia, szkolnictwo, więziennictwo. To ty zostajesz tam postawiony! Bóg cię tam stawia i idziesz w Jego autorytecie. Teraz wykorzystaj ten wpływ. […].

Cytaty pochodzą z książki: Mariola  i Piotr Wołochowiczowie, Książeczka zdrowia małżonków. Rachunek sumienia w nieco innej formie. Edycja św. Pawła, Częstochowa 2018







Dziękujemy za przesłanie błędu