Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
09/04/2018 - 10:15

Dobra książka. Sądeczanin poleca. "Alfabet Tischnera" (1)

„Alfabet Tischnera” to kolejna zachęta do spotkania z wciąż żywą i inspirującą myślą księdza i filozofa. Miłość i cierpienie, sumienie i wolność, krzyż i nadzieja, góry i górale, komunizm i solidarność – to tylko niektóre z haseł, jakie się w nim znalazły. To jednak przede wszystkim książka, która pokazuje, jak iść przez życie, i skłania do rozmowy o tym, co naprawdę ważne.

Artysta

Istnieje takie wierzenie, a raczej może jakaś legenda, że sąd Boga nad artystami będzie sądem szczególnym. Bo to są inni ludzie. Na przykład człowiek czynu stanie na Sądzie Ostatecznym pomiędzy swymi czynami i Bóg będzie go sądził z jego uczynków. A zaś myśliciel, człowiek nauki, stanie na Sądzie Ostatecznym pomiędzy swoimi myślami i odkryciami i Bóg będzie go sądził z jego myśli. Natomiast artysta stanie przed Bogiem sam. Wszystkie bowiem jego dzieła zostaną na ziemi. Dzieło artysty jest jakby znakiem przy drodze, drogowskazem do miasta prowadzącym. Kto znalazł się w mieście, ten nie potrzebuje drogowskazu. Drogowskazu potrzebują ci, co błądzą. Artyści, wielcy budowniczowie drogowskazów, staną więc przed Bogiem na Sądzie Ostatecznym ubodzy, nadzy, bez wielkich czynów, bez wielkich naukowych myśli. I kto wtedy za artystami przemówi?

Są ludzie, co „mają oczy ku widzeniu, a nie widzą, i mają uszy ku słyszeniu, a nie słyszą”. Ludziom takim trzeba otworzyć oczy, otworzyć uszy. I to jest właśnie zadaniem artysty: otwierać oczy i uszy! Artysta dokonuje jakby drugiego stworzenia świata. Bóg stworzył świat dla siebie, a artysta stwarza świat dla ludzi, dla nas. Artysta pokazuje prawdę świata, bez artysty ludzie chodziliby po świecie jak we śnie. Głodni – nic, tylko by chleba szukali. Spragnieni – wypatrywaliby wody. Zmęczeni – czekaliby, kiedy usną, kiedy odpoczną. I zawsze byliby w strachu, zawsze w pośpiechu i zawsze byliby tam, gdzie nie trzeba. Artysta każe ludziom przystanąć, zadziwić się światu, zadumać, zachwycić, zapłakać nad cudzym nieszczęściem, uradować się cudzym szczęściem, myśleć nie tylko o sobie. Sztuka (…) to jest pierwsza szkoła prawdy. Bóg stworzył świat, jego prawdę, ale artysta robi z tego świata i z tej prawdy dar dla ludzi.

Artyści żyją przez piękno i umierają przez piękno. Z piękna bierze się siła tych znaków, które stawiają artyści. A czymże jest piękno? Na to pytanie nikt jeszcze nie odpowiedział. Ale wiadomo jedno: ono jest jak światło, które do nas przychodzi z drugiej strony świata. Bo na tym świecie wszystko przemija. Wiosna i młodość, i woda w potoku, ale piękno wiosny i piękno młodości, i piękno potoków nie przemija, bo je potrafi uwiecznić artysta. Dzięki artyście jest ono wiekuiste. Bo na tym świecie wszystko tak jest i tak istnieje, że człowiek pyta się, po co jest. A po co to? A po co tamto? Ale kiedy staniesz, człowieku, przed tym, co piękne, nie pytasz „po co?”. Już wiesz. Już wiesz, „po co”, bo w samym pięknie jest napisane, „po co”. Jest po to, „żeby zachwycało”, żeby podnosiło duszę człowieka, żeby ze zwykłych zjadaczy chleba aniołów czyniło.

Cytaty pochodzą z książki pt. „Alfabet Tischnera”, w której Wojciech Bonowicz zamieszcza wybór fragmentów z różnych dzieł księdza; pozycja wydana przez ZNAK, Kraków 2012.







Dziękujemy za przesłanie błędu