Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
26/04/2023 - 15:50

Ta historia jest metaforą życia

Założyłem sobie, że będę po drodze rozmawiał z ludźmi (przecież znam niemiecki, hiszpański, francuski, włoski, angielski, japoński i rosyjski), będę uprawiał medytację, robił ćwiczenia duchowe, będę się wznosił wyżej i wyżej…

[...] Szukałem pretekstu, by ruszyć w tę drogę. Wydawało mi się, że muszę znaleźć jakiś szczególny powód. Po latach poszukiwań znalazłem takie uzasadnienie. Camino jest osią Europy, a dwoma jej biegunami są: biegun wiary – grób świętego Jakuba, i biegun rozumu,czyli grób Immanuela Kanta – mówi Marek Kamiński. - Gdy znalazłem tę formę, wszystko się ułożyło. Usłyszałem historię o Paulu Bulgerinie, rycerzu z Pomorza, który w średniowieczu zabił swego brata, a potem wyruszył do Santiago odkupić swe winy. Doszedł do celu, ale nie znalazł spokoju. Pytał ludzi, czy jest jakieś duchowo ważniejsze miejsce. Powiedziano mu o Górze Chełmskiej, Nagiej Górze, gdzie objawiła się Matka Boża Trzykroć Przedziwna. Wybrał się tam. Okazało się, że to jest pięćset metrów od jego domu. Krzyknął: „Do diabła! Przeszedłem cały świat, by się dowiedzieć, że to wyjątkowe miejsce jest obok mojego domu.” Ta historia jest metaforą życia.

[...] Jestem filozofem, jestem racjonalny, posługuję się matematyką, fizyką, chemią, ale wierzę, że z jakiegoś powodu miałem spotkać na drodze ludzi, którzy zdawali się wcieleniem Chrystusa, szatana czy Jakuba. Bo Kerry, kobieta, która poczęstowała mnie na szlaku czekoladą, była dla mnie symbolicznym świętym Jakubem – wyjaśnia Kamiński.

[...] Wyruszyłem w połowie marca, tak jak na biegun. Dwadzieścia lat po biegunach północnym i południowym szedłem do bieguna duchowego. (…) Fizycznie byłem dobrze przygotowany, psychicznie chyba gorzej. Założyłem sobie, że będę po drodze rozmawiał z ludźmi (przecież znam niemiecki, hiszpański, francuski, włoski, angielski, japoński i rosyjski), będę uprawiał medytację, robił ćwiczenia duchowe, będę się wznosił wyżej i wyżej… Nawet nie zdążyłem się wznieść, a już spadłem z tego wyobrażenia. To było starcie ego na miazgę. Okazało się, że cały czas jest wyczerpujący marsz – po pięćdziesiąt kilometrów dziennie, przez znaczną część drogi nikt nie zamierza ze mną konwersować, jestem sam. [...]

„Idź własną drogą. Marek Kamiński w rozmowie z Joanną Podsadecką, Wydawnictwo WAM, Kraków 2017







Dziękujemy za przesłanie błędu