Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
10/04/2020 - 11:00

WIARYgodne chrześcijaństwo

"O Kościele z miłością acz ciut złośliwie"

Niniejsza książka jest – można by rzec – owocem 14-letniego głoszenia ojca Józefa. Punktem wyjścia każdego kazania był przypadający na daną niedzielę fragment Ewangelii. (…). Nie jest moją intencją zrobienie wprowadzenia do treści tej książki. Chciałbym jedynie zarysować kontekst, w którym rodziły się zawarte w niej myśli.

Po pierwsze, przygotowanie kazania ojciec Józef postrzega przede wszystkim jako namysł nad słowem Bożym, poznawanie ciągle na nowo Pisma, odkrywanie tego, co przez konkretne fragmenty Pan chce powiedzieć dziś Kościołowi, nam żyjącym w konkretnym miejscu i czasie. Ojciec Józef czasem wspomina swojego dziadka. Ten, gdy działy się różne (często trudne) sytuacje, czy to na Węgrzech, czy na świecie, czy też w rodzinie, brał Pismo Święte i zawsze miał gotowy fragment, który cytował, mówiąc: „oto odpowiedź”.

(…). Tak, kazania ojca Józefa są wypełnione cytatami, co czasem spotyka się z „żartobliwymi uśmieszkami” ze strony braci: „ciekawe kogo dzisiaj zacytuje?”. Jednakże jako osoba bliska autorowi tej książki wiem, skąd się to bierze. Przede wszystkim – i nie waham się tego powiedzieć – ze skromności. Józef nie chce uchodzić za „mędrca”, który zna odpowiedź na wszystkie pytania. (…) Owe cytaty to także wyraz troski. Jakiej? Pamiętam pewne niedzielne kazanie ojca Józefa, podczas którego pod uniesionym głosem mówił: „po dwudziestu pięciu latach obecności religii w szkole poziom wiedzy teologicznej i religijnej w Polsce jest zatrważająco niski”.
Zupełnie niedawno Józef powiedział mi, że cytuje podczas kazań, mając nadzieję, że może przynajmniej dwie albo nawet jedna osoba zainteresuje się, sięgnie po daną książkę, tekst i przeczyta. Kazania – w zamyśle ojca Józefa – mają być nie tylko biblijnym komentarzem, lecz także pewnym bodźcem do samodzielnych poszukiwań. Dawid Kusz OP

(…).

Ef 5,21–33, Ps 128,1–5, Łk 13,18–21

Kiedyś ks. Tischner powiedział, że w Ewangelii: „właściwie istnieje tylko jeden grzech: grzech zdrady”. W kontekście znanej wykładni Pana Jezusa – słyszanej przed chwilą – o królestwie Bożym podobnym do ziarnka gorczycy lub zaczynu można i trzeba pytać o naszą zdradę: osobistą każdego człowieka, społeczności uważającej się za chrześcijańską, wszak ochrzczonej.

Jakże czasem znikają – w życiu osobistym i w przestrzeni publicznej – takie wartości, jak pokój, miłość, sprawiedliwość. Chciałoby się rzec – więc powiem – Bogu dzięki, że przynajmniej od czasu do czasu można z ust najważniejszych usłyszeć proste słowa, jak to miało miejsce w czasie pobytu papieża Franciszka w Krakowie. Tak! Bo te proste papieskie słowa wzięły się, biorą się z wczytania się, wsłuchania się w Ewangelię.

Wielkość Kościoła w mniejszym bowiem stopniu rodzi się ze wspaniałych (a głośnych!) kazań, czy z namaszczonego pokrzykiwania na milczących słuchaczy, ale z dobroci w domu,prawdy z katedry uczelni, niemącenia z mównicy parlamentu.

Wielkie słowo, ale tak naprawdę o jedno tu chodzi: o miłość! By ziarenko mogło wydać plon, roślinkę trzeba pielęgnować. By zaczyn był skuteczny, należy koło niego, dla niego popracować. Z miłością. Dlatego na koniec raz jeszcze Tischner: „Miłość jest – ale przysypana kurzem.

Spróbujmy zdmuchnąć ten kurz i spróbujmy po nowemu podejść przynajmniej do jednego człowieka. Bo odkrywając tajemnice jednego człowieka, będziemy odkrywać tajemnice całej ludzkości”.Od siebie dodam tylko tyle: to odkurzanie tajemnicy stanowi źródło ewangelizacji, towarzyszenia człowiekowi w jego poszukiwaniach prawdy, drugiego człowieka, Pana Boga!


Józef Puciłowski OP, „WIARYgodne chrześcijaństwo”, wydawnictwo WAM, 2019
Dziękujemy wydawnictwu WAM za udostępnienie wybranych fragmentów







Dziękujemy za przesłanie błędu