Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 26 kwietnia. Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda
24/12/2020 - 14:00

"Spotkanie z nim było dramatyczne, ale dla męża niezwykle ważne"

Jak silna jest w człowieku wola przetrwania? Czy sztuka może pomóc przeżyć koszmar okupacji?

Wielu kojarzy scenę z filmu Pianista, mającą miejsce po Powstaniu, kiedy to Władysław Szpilman ukrywa się w mieście, odcięty od kontaktu z polskimi przyjaciółmi, i nagle tuż obok niego pojawia się mężczyzna w mundurze Wehrmachtu. Mimo że wie, iż Szpilman jest Żydem, nie strzela do niego. Przeciwnie, pomaga mu. Ten dobry Niemiec nazywał się Wilm Hosenfeld…

Mój mąż, poszukując jedzenia w mieszkaniu na alei Niepodległości, nie zdawał sobie sprawy z tego, że w tym samym budynku, ale w innej części, zainstalowali się Niemcy. W pewnym momencie okazało się, że stoi za nim Niemiec w mundurze Wehrmachtu. […]

Wystarczyło na niego spojrzeć, by domyślić się, że ma się do czynienia z człowiekiem, który ukrywa się od dłuższego czasu. Mąż był zarośnięty, brudny. Przecież przez parę miesięcy funkcjonował niemal bez wody, bez strzyżenia, bez czegokolwiek. Właściwie bez szans na życie.

Kiedy żołnierz usłyszał, że mój mąż jest pianistą, zaproponował, by ten zagrał coś na fortepianie. Zagrał wtedy chyba Nokturn cis-moll Chopina. Hosenfeld uprzedził go: „Kiedy usłyszę kroki, dam panu znać. Pan się musi kryć”. Obawiał się, że któryś z Niemców wejdzie do tego mieszkania. Nikt jednak nie przyszedł.

[…] Mąż widział się z nim trzy razy. Przychodził do niego, by przynieść mu chleb, marmoladę, jakąś kołdrę i płaszcz wojskowy, bo robiło się bardzo zimno, a mój mąż nie miał niczego, co mógłby na siebie narzucić, by móc przetrwać. […]

Spotkanie z nim było dramatyczne, ale dla męża niezwykle ważne. Niemiec powiedział mu, że Rosjanie są już po drugiej stronie Wisły. Żeby był cierpliwy i walczył o to, by jeszcze trochę wytrzymać. To był listopad. W chłodzie i głodzie mąż wytrzymał do połowy stycznia. Ze względu na mróz ofiarowany płaszcz bardzo mu się przydał. W styczniu, już po wyzwoleniu, kiedy zobaczył ludzi chodzących po ulicy, zdał sobie sprawę, że nadeszła wreszcie wolność. Wyszedł na zewnątrz w tym płaszczu. Polacy myśleli, że jest ukrywającym się niemieckim żołnierzem, i zaczęli do niego strzelać. Znów się ukrył. Jakoś mu się udało, bo przecież mógł zostać zastrzelony przez swoich po tak długim okresie ukrywania się przed hitlerowcami. Na szczęście udało mu się przeżyć. [...]

Żona pianisty. Halina Szpilman w rozmowie z Filipem Mazurczakiem, wydawca: Mando, 2020
Dziękujemy wydawnictwu WAM za udostępnienie cytowanych fragmentów







Dziękujemy za przesłanie błędu