Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
17/04/2022 - 19:15

Rozważania na okres Wielkanocy

Adam Szustak OP: Chciałbym przyjrzeć się temu, co powoduje, że nie doświadczamy mocy zmartwychwstania. Czasem nie chodzi o to, by coś zacząć robić, ale raczej czegoś unikać lub z czegoś zrezygnować.

Rozdział: Przeszkody, Adam Szustak OP

Fakt, że Jezus zmartwychwstał, że pokonał śmierć, grzech i wszelkie zło, może wprowadzić w życie człowieka zupełnie nową jakość. W Kościele ciągle mówi się o tym, że po zmartwychwstaniu nic nie jest już takie samo, że to wydarzenie na wszystko w nas i wokół nas ma ogromny wpływ. Niestety niewielu doświadcza tego na co dzień. Coś przeszkadza nam w tym, by nieustannie odczuwać bliskość Boga, być z Nim zjednoczonym i spotykać Go we wszystkim. Chciałbym przyjrzeć się temu, co powoduje, że nie doświadczamy mocy zmartwychwstania. Czasem nie chodzi o to, by coś zacząć robić, ale raczej czegoś unikać lub z czegoś zrezygnować. Będziemy więc przyglądać się wydarzeniom, sytuacjom oraz relacjom Jezusa z różnymi ludźmi po zmartwychwstaniu, by zobaczyć przeszkody, z którymi się zmagali. Patrząc na ich życie, będziemy się chcieli nauczyć, co sami powinniśmy zrobić lub czego nie robić, by dopuścić do swojego życia Jezusa Zmartwychwstałego, by Go prawdziwie spotkać.

Przeszkoda Tomasza

Pierwszą postacią, której warto się przyjrzeć, jest św. Tomasz Apostoł, zwany niewiernym. Przyznam, że nie lubię tego przydomka, bo uważam, że w jego „niewierze” chodziło o coś innego, głębszego. Skąd taki pomysł? Otóż, jak czytamy to w Ewangelii św. Jana (por. J 20,24–29), Tomasza nie było w Wieczerniku, gdy w  dzień zmartwychwstania Jezus przyszedł do zebranych tam uczniów. Tomasz gdzieś zniknął, pojawił się dopiero po ośmiu dniach. Zawsze gdy czytam ten fragment Ewangelii, zadaję sobie pytanie: gdzie był Tomasz, gdy cała reszta siedziała w Wieczerniku? Mam wrażenie, że jego zniknięcie wynikało z tego, że on był największym realistą ze wszystkich uczniów. Na serio przyjął, że Pan Jezus umarł, mocno się tym przejął i (mówiąc trochę obrazowo i żartobliwie) poszedł pić. Był prawdopodobnie tak poruszony tym, że jego Mistrza potraktowano jak złoczyńcę, skatowano i zabito, że zniknął, by jakoś poradzić sobie z tą tragedią. Może dlatego, że był realistą, który przyjął śmierć Jezusa za fakt, powiedział do Niego, gdy się spotkali, że jeśli nie włoży swoich palców w Jego rany, to nie uwierzy. Jaką sytuację z naszego życia przypomina to, czego doświadczył Tomasz? Można powiedzieć o nim, że był człowiekiem, który dogłębnie znał poczucie straty, cierpienia, nieszczęścia, wręcz totalnego kryzysu, porażki czy własnego grzechu. Tomasz naprawdę się nie oszukiwał, tylko w pełni przyjmował rzeczywistość zła i cierpienia. Jak widać, to zamknęło mu drogę do spotkania ze Zmartwychwstałym. Dlaczego? Bo można tak przejąć się doświadczeniem własnego nieszczęścia i cierpienia, że przestajemy widzieć żywego Boga. Można jak Tomasz mówić Bogu: „Dopóki nie zobaczę, że działasz w tej sytuacji, dopóki nie zobaczę zmiany, to Ci nie uwierzę” i w ten sposób zamykać się na łaskę.

Znaki szczególne Zmartwychwstałego. Rekolekcje paschalne, praca zbiorowa, wydawnictwo W drodze, 2022







Dziękujemy za przesłanie błędu