Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 24 kwietnia. Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego
18/07/2020 - 16:10

Jagiełło właściwie postawił von Jungingena juniora pod ścianą

Bitwa pod Grunwaldem to dzisiaj legenda. Nasze największe zwycięstwo w dziejach rozpala wyobraźnię każdego Polaka.

Fakt, że jakiś zakon posiadał duże posiadłości ziemskie, z chłopami, rzemieślnikami, bankami itd., nikogo w średniowiecznej Europie nie dziwił. Tylko Orden der Brüder vom Deutschen Haus Sankt Mariens in Jerusalem, Zakon Szpitala Najświętszej Maryi Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie, podołał natomiast zadaniu budowy na zwartym terytorium własnego niezależnego państwa dla miliona poddanych. Zakon rycerski, a przy tym, jak byśmy dzisiaj mogli powiedzieć, zakon menadżerski.

Owszem, państwo było zakonne, ale nie oznaczało to, że jego mieszkańcy wyróżniali się religijnością albo że wszystko było w tym państwie inne niż „normalnie”. Podobnie jak w innych krajach rozwijały się miasta – i rosły szeregi mieszczaństwa, coraz bardziej świadomego swojej roli, podobnie jak w innych zakątkach Europy. (…)

Krzyżacy tradycyjnie dbali o militarne wykształcenie kandydatów do zakonnych święceń, a potem zakonników. Nie słynęli z wielkiego zamiłowania do książek, za to umieli zarządzać państwem i się bić. W latach poprzedzających Grunwald prowadzili częste rejzy, czyli wyprawy przeciwko Litwinom. Zakonna dyscyplina równała się dyscyplinie żołnierskiej, co nadawało krzyżackiemu rycerstwu elitarny charakter – taki stopień dyscypliny był po prostu niespotykany pośród rycerstwa. Każdemu Krzyżakowi zakon przydzielał kilku półbraci albo sług, również oni podlegali przeszkoleniu wojskowemu oraz zakonnemu. W bitwie grunwaldzkiej dwustu pięćdziesięciu dobrze wyszkolonych, odżywionych i odważnych rycerzy nawykłych do wykonywania rozkazów na dobrze wyszkolonych, odżywionych i odważnych wierzchowcach stanowiło punkt odniesienia dla wszystkich uczestniczących w walce. Aby pokonać wojska Jagiełły, trzeba było wszakże własne szeregi znacząco powiększyć. (…)

Wydaje się prawdopodobne, że wielki mistrz i dowódca wyprawy Ulryk von Jungingen nastawiony był raczej na nękanie Polaków i Litwinów niż na próbę ich starcia z powierzchni ziemi. Jednak Jagiełło właściwie postawił von Jungingena juniora pod ścianą. Jego wojska dzięki wybudowanemu na Wiśle mostowi pontonowemu (dobry pomysł, dobre wykonanie) dotarły do wrót państwa zakonnego. Logicznym, wynikającym z mapy kierunkiem dalszego marszu antykrzyżackiej koalicji był Malbork, krzyżacka stolica.

Jan Wróbel, „Grunwald 1410. Świętością nie wygrasz”, wydawnictwo Znak Horyzont, lipiec 2020
Dziękujemy wydawnictwu Znak za udostępnienie wybranych fragmentów







Dziękujemy za przesłanie błędu