Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
11/11/2020 - 16:05

Góralka za sterami myśliwca

A że miała silny charakter, który pomógł jej przetrwać w życiu trudne chwile, to właśnie Halina, nie Bronia, dumnie nosiła na piersi spełnienie swoich marzeń – lotniczą gapę.

Fragmenty z rozdziału: 

HALKA - GÓRALKA ZA STERAMI MYŚLIWCA

Kamienistą drogą przez wąwóz u podnóża gór Beskidu Wyspowego biegnie kilkuletnia dziewczynka. Bose stopy – zahartowane, bo przez większość roku nieobute, dziś trochę marzną we wczesnowiosennym chłodzie. Ale w latach trzydziestych XX wieku wszystkie okoliczne dzieci docierają boso do szkoły w starym budyneczku niedaleko dopływu Dunajca. Jeszcze chłodniej gołym stópkom jest na mszy w zimnym wnętrzu siedemnastowiecznego drewnianego kościoła. Halinka nie narzeka.

Czeka cierpliwie do chwili, gdy wolna od obowiązków szkolnych i domowych usiądzie na brzegu strumienia Smolnik, tuż obok rodzinnej chaty w Męcinie Górnej i w nieledwie jeszcze ciepłych promieniach wiosennego słońca z uwagą przejrzy ostatni numer pisma dla dzieci. Zaintrygował ją śmieszny brzuchaty stwór z wąsami na okładce „Małego Płomyczka”. Halinka wie, że to samolot, ale zupełnie jej się ta machina nie podoba.

Za to wierszyk o Stasiu latającym samolotem bardzo. Podobnie strofy o lataniu z kolejnych stron. Czyta z uwagą, by po chwili unieść głowę i wpatrzona w niebo wyobrażać sobie, że jest tam hen nad chmurami, jak w wierszu. Przygląda się ptakom i już wie. Zostanie pilotem.

Rodzina o szerokich horyzontach

Było to wyjątkowe marzenie w sercu dziewczynki z biednej rodziny. Jej pierwsze imię brzmiało Bronia i tak zwracali się do niej bliscy, gdy była mała. Dziewczynka wolała swoje drugie imię Halinka, Hala, Halszka. A że miała silny charakter, który pomógł jej przetrwać w życiu trudne chwile, to właśnie Halina, nie Bronia, dumnie nosiła na piersi spełnienie swoich marzeń – lotniczą gapę.

Tymczasem dziewczynka wraz z czwórką rodzeństwa, matką i ojcem Stanisławem Kamińskim mieszkała w Męcinie Górnej, w chatce, którą zimowe zamiecie nieraz odcinały od świata. Ojciec w czasie I wojny światowej walczył w Legionach Piłsudskiego – został ciężko ranny pod Lublinem i przewieziony najpierw do szpitala w Krakowie, a później do Wiednia. Podleczonego ponownie wysłano na służbę w artylerii, tym razem na front bałkański, do Bileku pod Hercegowiną. Po rozpadzie cesarstwa austro-węgierskiego powrócił do Męciny, do zmurszałej chaty na 2 morgach lichej ziemi. Wraz z siostrą Zofią i młodszym bratem Franciszkiem postanowili szukać szczęścia i utrzymania w świecie. […]


Anna Rudnicka-Litwinek, „Dziewczyny na skrzydłach. Polskie lotniczki, które zdobyły niebo”, Znak Horyzont, Kraków 2020







Dziękujemy za przesłanie błędu