Dobra książka: Marek Kamiński "Wyprawa" (4)
Kiedy pochłaniałem kolejne książki, nie robiłem tego z myślą, że kiedyś mi się to przyda. Nie byłem nastawiony na zdobywanie praktycznej wiedzy. Większości tytułów dzisiaj nie pamiętam, ale mój umysł przeszedł odpowiedni trening, a wiedza pozostała.
Taka wiedza to coś więcej niż tylko proste umiejętności, jak rozpalanie prymusa czy zwijanie namiotu. Książki uczyły mnie, jak zachować się w trudnych sytuacjach, takich, w których wydaje się, że niczego nie można już zrobić. Zawsze trzeba szukać wyjścia i mieć nadzieję. To powtarzało się w niemal każdym życiorysie: beznadziejna sytuacja, walka mimo wszystko, próba znalezienia rozwiązania, czasem cud i w końcu ratunek. Zapadło mi to w pamięć. Właśnie takiego rodzaju opowieści i reakcje osadzają się w naszej podświadomości. Rozpalanie prymusa to nic trudnego, wystarczy przeczytać instrukcję obsługi. Czytając książki, można zrozumieć, czym jest wyprawa, nauczyć się, że trzeba się przygotować na każdą sytuację i przestudiować wszystkie instrukcje rozpalania prymusa i zwijania namiotu.
Dzięki lekturom było mi łatwiej przyswajać wszystkie instrukcje i się do nich stosować. Kiedy stajemy przed nowym problemem, próbujemy znaleźć analogiczną sytuację. Może ją nam podsunąć równie dobrze książka z zakresu medycyny czy biografia podróżnika. W czasie wyprawy to, co dzieje się w naszej głowie, jest o wiele istotniejsze niż sprawność fizyczna czy praktyczne umiejętności.
Sprawność fizyczną można wytrenować, jest czymś stałym, bo wydolność organizmu, kiedy już się ją nabędzie, tak łatwo się nie obniża. Wydolność psychiczna natomiast może się zmienić w każdej chwili. Załamanie przychodzi łatwo. Pomocne mogą okazać się nawet pojedyncze słowa zapamiętane z książek. Dla mnie takim hasłem stało się zawołanie Nansena – Fram, czyli naprzód. Konstrukcji psychicznej nie możemy zostawić przypadkowi, gdyż to ona tak naprawdę prowadzi nas do celu, a sprawność fizyczna tylko w tym pomaga. Konstrukcja psychiczna jest – można powiedzieć – niekierunkowa, niezwiązana z wyprawami polarnymi, biznesem czy z jakąkolwiek zawodową specjalizacją. To ogólna predyspozycja.
Żeby mieć dobre pomysły biznesowe, trzeba najpierw zdobyć ogólną wiedzę o świecie. Nie chodzi tylko o tajniki ekonomii, ale także o człowieka, o zakamarki ludzkiej duszy. Wydawałoby się, że ma to niewiele wspólnego z biznesem, ale pozwala odkryć niszę na rynku i wpaść na dobry pomysł. Pomaga skanować rzeczywistość, obserwować, co dzieje się w świecie biznesu, i odkrywać nowe rozwiązania. Sukces w biznesie często odnoszą ludzie, którzy wcale nie są z wykształcenia ekonomistami i nie studiowali finansów, ale mają ogólną wiedzę o człowieku i świecie.
Marek Kamiński, „Wyprawa”, Wydawnictwo WAM, 2019
Dziękujemy wydawnictwu WAM za udostępnienie wybranych fragmentów