Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
08/06/2020 - 18:40

"Bóg nie jest miły"

Nie wpadajmy w pułapkę pluszowego chrześcijaństwa. Prawdziwy Bóg nie jest przyjemny, użyteczny i popkulturowy. On jest tajemniczy, budzi podziw i wymaga zaangażowania całej naszej osoby. Tylko taki Bóg – przekonuje Ulrich L. Lehner – może stanowić dla nas wyzwanie.

„Bóg nie jest miły”.

Studenci teologii obecni na moich zajęciach, które prowadzę na Marquette University, ożywili się i zaczęli wertować książki. Głowy się uniosły. Dziewczyna po prawej zmarszczyła czoło. Chłopak po lewej uniósł brwi. Sporo osób wyglądało na zdezorientowanych. Z trudem powstrzymywałem uśmiech. To chwila, na którą czeka każdy nauczyciel: interakcja. Studenci zaczęli podnosić ręce, zadawać pytania i angażować się w zajęcia. Dlaczego? Dlaczego to oświadczenie obudziło moich studentów z ich uczelnianej drzemki? Odpowiedź jest bardzo prosta: nigdy zapewne nie słyszeli, by ktoś powiedział: „Bóg nie jest miły”. To sprzeciwiało się narracji, którą są karmieni przez naszą kulturę dzięki dwudziestoczterogodzinnemu bombardowaniu w telewizji, w social mediach i, niestety, nawet w kościele; narracji mówiącej o tym, że jeśli Bóg istnieje, to jest miły i zrobi wszystko, o co Go poprosimy.

Możemy iść na „układ” z Bogiem albo targować się z Nim o to, czego chcemy, tak jakby był solidnym, ale miłym handlarzem ze straganu z warzywami. Współczesna kultura utrzymuje też, że Bóg jest kimś na kształt boskiego terapeuty. Tym przekonaniem zarażeni są nawet adepci szkół katolickich, tak jak to ma miejsce w przypadku moich studentów. Dla nich Bóg jest jak psychiatra, który traktuje każdego swojego pacjenta tak samo; jak przyjaciel, do którego możemy zadzwonić w potrzebie. Gdy sprawy toczą się jednak pomyślnie, nie przejmujemy się Nim za bardzo.
A zatem Bóg nie odgrywa znaczącej roli w naszym życiu i nie dajemy szansy łasce, by mogła nas przemienić. Dlaczego zmieniać swoje życie z powodu takiego Boga? On niczego nie wymaga.

(…). Gdybym miał być do końca uczciwy, ja także nie jestem na to uodporniony. Często wydaje mi się, że czuję się nieco zbyt wygodnie, gdy chodzi o moją własną relację z Bogiem, ulegając rutynie i konwencji. Mówiąc konwencjonalny, myślimy o czymś zwykłym i mało atrakcyjnym. W najlepszym razie jest to coś przyjemnego, o czym zapominamy, gdy nadchodzi następna przyjemna rzecz. A w naszej kulturze jest wiele rzeczy, które mogą nam przynieść zadowolenie i sprawić niespodziankę.

(…). Badania wykazują, że przeważająca liczba ludzi wierzy w Boga czy jakiś rodzaj duchowości. Ale ci sami ludzie nigdy nie weszli do kościoła ani nie zadali pytań o to, jak poznanie Boga może zmienić ich codzienne życie. Zamiast widzieć Boga i lud Boży jako ruch kontrkulturowy, który przełamuje współczesne trendy, większość ludzi odnosi wrażenie, że Bóg jest nudny. I tacy sami są jego wyznawcy. (…)
Oto dlaczego potrzebujemy szczepionki poznania prawdziwie przemieniającego i tajemniczego charakteru Boga: Boga, który ukazuje się w płonącym krzewie, przemawia głosem osła, wysyła demony w świnie, rzuca Szawłem o ziemię i ukazuje się św. Franciszkowi. Tylko taki Bóg ma moc, by stać się dla nas wyzwaniem, zmienić nas i sprawić, że nasze życie stanie się niebezpieczne. On pchnie nas ku wielkiej przygodzie, która uczyni z nas innych ludzi. 

Ulrich L. Lehner, „Bóg nie jest miły.  Pułapka pluszowego chrześcijaństwa”,  przekład Jolanta Czapczyk, wydawnictwo W drodze, 2020

Dziękujemy wydawnictwu W drodze za udostępnienie wybranych fragmentów







Dziękujemy za przesłanie błędu