Błogosławieństwo rodziców
Błogosławieństwo rodziców
1 stycznia 2001 r.
Księga Liczb zawiera niezwykły tekst. Jest to tzw. błogosławieństwo Aaronowe: „Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie swoje oblicze i niech cię obdarzy pokojem” (6,24–26).
Przez kilka lat pracowałem w Rosji, w Sankt Petersburgu. Otóż Rosjanie – i młodzi, i starsi – bardzo często przychodzili i prosili o błogosławieństwo – „u mienia dlinnaja pajazdka, u mienia oczeń trudnyj egzamin, błogosławtie mnie, atiec”.
Bardzo mi żal, że takiego obyczaju w Polsce właściwie nie ma. Owszem, rodzice błogosławią dzieci przy chrzcie, przy pierwszej komunii i wreszcie przed małżeństwem. Ale mają prawo czynić to zawsze – są w stosunku do swoich dzieci kapłanami. Może należałoby upowszechnić taki obyczaj. Rodzice, błogosławcie swoje dzieci: wieczorem, i kiedy wyjeżdżają. Czasem może tak być, że matka powie: córko, na ten wyjazd nie mogę ci pobłogosławić.
Ale i starsi, którzy jeszcze mają rodziców, powinni przychodzić do nich i prosić o błogosławieństwo. Umierający rodzice błogosławią swoje dzieci. I to jest piękne.
Ludwik Wiśniewski OP, Czarne z białym, Wydawnictwo WAM 2020
Dziękujemy wydawnictwu WAM za udostępnienie cytowanych fragmentów