Religijność w Polsce. Tracimy wiarę w nieśmiertelność duszy
Królowej Polski w Licheniu, największa świątynia w Polsce, bazylika Bożego Miłosierdzia w Krakowie - Łagiewnikach, Matki Bożej Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu, dobiega też końca budowa Świątynia Opatrzności Bożej w Warszawie - wszystko ze składek wiernych i dzięki darom Polonii.
Ten obraz staje się mniej jednoznaczny, gdy analizuje się wyniki pogłębionych badań socjologicznych. Spośród owych 94 proc. regularnie praktykuje 40 proc. badanych, ale wbrew zapowiedziom, że sekularyzacja po upadku komunizmu będzie automatycznie postępować - liczba ta jest stabilna i od 2008 r. utrzymuje się na stałym poziomie.
Ponad 16 proc. ankietowanych przystępuje co niedziela do Komunii św. Najbardziej religijnymi obszarami w Polsce są diecezje południowo-wschodnie: na tym obszarze regularnie praktykuje 60-70 proc. ogółu ludności, najrzadziej praktykują mieszkańcy diecezji północno-zachodnich - około 25-26 proc.
Badania jakościowe odsłaniają słabe strony katolicyzmu w Polsce - u wielu wiernych jest to wiara selektywna i synkretyczna, a spośród ankietowanych tylko połowa akceptuje integralne nauczanie Kościoła, pozostali przyznają, że wierzą "po swojemu".
Socjolodzy określają te postawy jako "wiarę kościelną" i "wiarę sprywatyzowaną". Dlatego nie dziwi, że np. w nieśmiertelność duszy w 1997 r. wierzyło 76 proc. katolików, zaś w 2015 - tylko 69. W Sąd ostateczny w tych samych latach 77 proc. wobec 70. Podobnie jest z uznaniem źródła moralności - w 2005 r. 46 proc. badanych było zdania, że jest nim sam człowiek.
Źródło: IDK, fot. wiara.pl