Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 17 kwietnia. Imieniny: Anicety, Klary, Rudolfina
27/11/2019 - 16:00

Zajrzą do kosza, strzelą zdjęcie, wlepią karę. Śmieciarz w Sączu jak śledczy

Czy operator śmieciarki będzie przeglądać nasze worki z odpadami? Czy będzie jak śledczy? Taka zmiana szykuje się od przyszłego roku. Pytanie, jak zbierać dowody na to, że ktoś tego nie robi. Z tym problemem musi się zmierzyć sądecka spółka komunalna Nova, która nowymi kompetencjami wcale nie jest zachwycona.

Od września każdy musi segregować śmieci. Jeśli tego nie robi, naraża się na kary. Jak na razie gminy rzadko korzystają z nałożenia sankcji w postaci wyższych opłat. Mają jeszcze rok na dostosowanie regulaminów do nowych przepisów.  

Czytaj też Paciorkowce kałowe, zgorzel gazowa, E.coli... To pływa u nas w wodociągach!  

Wedle nowych rozwiązań, informacje o tym, kto segreguje odpady, a kto nie, ma przekazywać gminie firma zbierająca śmieci. Problem w tym, że nie jest jasne, jak zbierać dowody na brak segregacji, jak udowodnić, że ktoś nie podrzucił worka przed posesję, skąd wziąć dane właściciela posesji?

Nowe kompetencje dla zajmujących się tym przedsiębiorstw zamienią się w prawdziwy kłopot, a operator śmieciarki zamieni się w śledczego. Z takim problemem musi się też zmierzyć sądecka spółka komunalna Nova.

Rzeczywiście, przepisy nakładają na nas obowiązek kontroli, ale pytanie,  jak miałoby to wyglądać? – mówi prezes spółki Krzysztof Krawczyk. - Nie ulega wątpliwości, że pracownicy, którzy obsługują śmieciarkę muszą mieć dodatkowe obowiązki. Pewnie trzeba będzie otwierać worki z odpadami, potem robić fotograficzną dokumentację i służbowe notatki.

- Tylko czy to wszystko będą w stanie zrobić w czasie pracy? Przypuszczam, że z tym może być problem, a to oznacza, że będę musiał tworzyć kolejne etaty i zatrudnić kolejnych ludzi. Moim zdaniem, taka kontrola powinna leżeć w gestii wydziału gospodarki komunalnej urzędu miasta. – dodaje Krawczyk.

Co na to szef wydziału komunalnego sądeckiego magistratu Jan Kupczak?

- Nie ma wątpliwości co do tego, że to firma odbierająca odpady ma stwierdzić, czy są one segregowane czy też nie. Nie ma innej możliwości.  Taki jest ustawowy zapis.

- Zdajemy sobie sprawę z tego, że wprowadzenie w życie nowych przepisów wcale nie będzie takie proste, dlatego już teraz pracujemy nad tym, żeby w nowym lokalnym akcie prawnym, czyli regulaminie. maksymalnie uporządkować te kwestie. Na przygotowanie tych dokumentów mamy okres przejściowy do września przyszłego roku.

czytaj też Będziemy płacić podatek od... grzechu. Są takie pomysły 

Jakie kary grożą za brak segregacji śmieci? Trzeba będzie zapłacić od dwukrotności do czterokrotności przyjętej stawki podstawowej. Wedle ustawowych zapisów firma odbierająca odpady komunalne powiadamia wójta, burmistrza lub prezydenta miasta, a także właściciela nieruchomości o „niedopełnieniu obowiązku selektywnego zbierania odpadów komunalnych”. Włodarz na podstawie tego powiadomienia wszczyna postępowanie w sprawie określenia podwyższonej stawki za odbiór śmieci. 

Pojawiają się jednak liczne wątpliwości dotyczące nowych uregulowań.   

– W wielu przypadkach może dochodzić do sporów, a udowodnienie właścicielowi nieruchomości, że to jego odpady, będzie trudne. Śmieci są często wystawiane przed posesją. Jak udowodnić, że ktoś tego worka nie podrzucił? – mówi Karol Wójcik ze Związku Pracodawców Gospodarki Odpadami na łamach „Dziennika Gazety Prawnej”.

Jest też i inna kwestia, która może rodzić problemy. Chodzi o konieczność powiadamiania przez śmieciarza właściciela nieruchomości, że nie posegregował odpadów. Skąd pracownik firmy odpadowej ma mieć jego dane? I czy nie podlegają one ochronie?

Eksperci przewidują, że w związku z tymi rozstrzygnięciami w instancjach odwoławczych na korzyść samorządów będą zapadać takie decyzje tylko w jaskrawych przypadkach naruszeń ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Ze szkodą finansową dla gmin – pisze Dziennik. - Kiedy już dostosują swoje regulaminy, nie będą mogły pobierać comiesięcznych wyższych stawek za gospodarowanie odpadami od mieszkańców, którzy deklarują, że nie chcą segregować śmieci. Samorządowcy wstępnie wyliczyli, że budżety przeznaczone na gospodarowanie odpadami skurczą się przez to nawet o jedną piątą.

[email protected] fot. archiwum







Dziękujemy za przesłanie błędu