Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
25/11/2020 - 07:40

Stoki narciarskie będą otwarte, ale w Krynicy i tak pieniędzy z tego nie będzie

Stoki narciarskie będą otwarte, ogłosił minister rozwoju Jarosław Gowin. To dobra wiadomość, ale tylko dla fanów białego szaleństwa z Sądecczyzny. Ci z innych części Polski do nas nie przyjadą, bo hotele pensjonaty i restauracje będą zamknięte. Turystyczny biznes nadal pozostaje w potrzasku. Ci, którzy żyją z miejsc noclegowych są na skraju bankructwa, właściciele wyciągów na gościach „z doskoku” nie zarobią.

Czy właściciele stoków narciarskich na Sądecczyźnie odetchnęli z ulgą? Chyba tylko połowicznie. Szef resortu rozwoju Jarosław Gowin poinformował w mediach społecznościowych, że protokół sanitarny jest dopracowany  i stoki będą zimą otwarte.  Problem w tym, że nadal pozostają zamknięte hotele i restauracje. To oznacza, że amatorzy białego szaleństwa z innych części Polski do nas nie przyjadą.  

-Ferii w tym roku po prostu nie będzie - mówił pracownik stacji narciarskiej Tylicz Ski. Jego zdaniem decyzja rządu wskazuje, żeby w te ferie również zrezygnować z wyjazdów. Premier odradzał wyjazdy turystyczne w okresie świąt Bożego Narodzenia.

Czytaj też Krynica jak wymarłe miasteczko. Będą bankructwa i zamieszki na ulicach?

Hotelarzy i restauratorów czeka katastrofa. - Nie mamy jakichkolwiek szans, żeby przetrwać tej zimy. Nie będzie świąt, Sylwestra ani ferii, czyli nie ma sezonu zimowego. To oznacza bankructwo dla wielu z nas – mówił w rozmowie z „Sądeczaninem” Jacek Turski, właściciel pensjonatu Czerwony Dwór w Krynicy-Zdroju. - Rozmawiałem o tym co się dzieje w branży z kilkoma osobami. Niektórzy mało nie zwymiotowali z nerwów po ogłoszeniu dzisiejszych decyzji rządu.

Tych, którzy żyją z miejsc noclegowych i żywienia narciarzy, czeka finansowa katastrofa, a narciarzy czeka jazda o głodzie i o chłodzie. Jeśli już zdecydują się na szusowanie po stoku, muszą być gotowi na stosowanie się sanitarnego reżimu.

Jak będzie wyglądać poruszanie się wyciągami czy kolejkami linowymi?

- Dopuszcza się ich funkcjonowanie zgodnie z przepustowością nominalną, w przypadku gdy miejsca zajmować będą osoby zamieszkujące w jednym gospodarstwie domowym lub mające wspólny nocleg lub wspólnie podróżujące do stacji turystyczno – narciarskiej – czytamy w komunikacie resortu rozwoju.

Działanie ośrodka narciarskiego będzie warunkowane  przestrzeganiem reżimu jednej osoby na stu metrach kwadratowych z wyłączeniem obsługi. Pracownicy narciarskich stacji  muszą być wyposażeni w środki ochrony indywidualnej, w tym maseczki zasłaniające nos i usta, rękawiczki oraz środki do mycia i dezynfekcji rąk, a także nieprzemakalne fartuchy z długim rękawem, do użycia w razie potrzeby.

Czytaj też Sądeccy posłowie! Wyjmijcie gwóźdź z trumny umierającego krynickiego biznesu

Co jeszcze się zmieni w funkcjonowaniu wyciągów? Główny Inspektor Sanitarny rekomenduje działania pozwalające na zachowanie odstępów między klientami w kolejce do przejazdu urządzeniami transportu linowego, np. odgradzanie szarfami, wyznaczanie "tuneli" dojścia, wyznaczanie punktów, w których mogą przebywać klienci.

 Jest też zalecenie informowania osób na stokach, by - o ile to możliwe i nie będzie powodowało gromadzenia się ludzi w kolejce do przejazdu urządzeniami transportu linowego - na jednym krześle lub w jednej gondoli miejsca zajmowali zamieszkujący w jednym gospodarstwie domowym lub mający wspólny nocleg lub wspólnie podróżujący do stacji turystyczno - narciarskiej.([email protected] fot. jm)







Dziękujemy za przesłanie błędu