Stary Sącz będzie sprzedawał gminne obligacje, bo nie chce brać kredytu

- Ile chcemy wyemitować tych obligacji? Tyle, by pokryć zaplanowany na ten rok deficyt w budżecie. Wstyd się trochę przyznać, ale to 29 milionów 200 tysięcy złotych. Nie jest to jednak taka wielka kwota jeśli weźmie się jednocześnie pod uwagę, że realizujemy inwestycje za około 50 milionów - mówi o projekcie burmistrz Jacek Lelek. Zastrzega, że choć radni zatwierdzać będą górny limit wartości papierów dłużnych – bo tak się nazywa ten rodzaj obligacji - to emitowane i zbywane będą w kilku turach, zależnie od rzeczywistych, analizowanych na bieżąco, potrzeb.

Zobacz też: Ile Stary Sącz wyda na ratowanie lokalnych firm? Najważniejsza sesja w 2020 LIVE

Na co konkretnie samorząd chce wydać tak pozyskane pieniądze? – Na wkład własny na rozbudowę kanalizacji i wkład własny kilku innych realizowanych i zaplanowanych w 2020 roku inwestycji – wyjaśnia burmistrz i dodaje, że emisja obligacji nie jest wcale niczym nowym. Dlaczego? Bo ich sprzedaż jest o wiele korzystniejsza niż zaciąganie kredytu.

– To forma zdecydowanie elastyczniejsza zarówno pod względem zaciągniętych zobowiązań jak i sposobu ich spłaty. W przeciwieństwie do rat, które trzeba płacić w ściśle określonym terminie, obligacje można wykupić wcześniej albo później i za każdym razem negocjować warunki – obrazuje starosądecki samorządowiec.

I na koniec – kto będzie mógł obligacje Starego Sącza kupić? To oferta kierowana to różnych instytucji finansowych, które wybrane zostaną na podstawie najkorzystniejszych ofert.

ES e[email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sądeczanin.info