Sądecki kierowca TiR-a pyta: wszyscy o nas zapomnieli?
Jak dla nas, kierowców, którzy potencjalnie jesteśmy z racji przemieszczania się najbardziej narażeni na roznoszenie wirusa, zamyka się toalety i prysznice. To skandal - pisze do nas sądecki kierowca. - Czy ktoś zdaje sobie sprawę że większość kierowców to osoby w starszym wieku i w ich przypadku zwiększa się ryzyko ciężkiego przejścia wirusa, a władze myślą tylko o obywatelach będących w domach.
Nikt nie chce otwierać toalet na parkingach a jak już to na cztery kabiny otwarta jest tylko jedna, która jak łatwo sobie wyobrazić niczym nie przypomina toalety z racji tego, że nie ma osób które je utrzymują w czystości. Zostaliśmy sami i nikt nie chce się nami zainteresować. Nie pozbędziemy się wirusa, jeżeli nas kwarantanna dla wracających z trasy nie obowiązuje, a musimy pracować w takich warunkach.
Zobacz też: Nasz poseł jest w szpitalu, ma koronawirusa
Ilu z tych kierowców zaraz po powrocie do kraju udaje się na zakupy, by przygotować się na następny wyjazd, a nie objęty kwarantanną zaraża innych. Czy ktoś wziął pod uwagę, ze zarażony kierowca zaraża nieświadomie innych kierowców na parkingach? Sam analizowałem z iloma kierowcami miałem do czynienia w ostatnich daniach i to kilka osób. Co się stanie, jeżeli dojdzie do braku kierowców...
Nie zatrzymamy wirusa, jeżeli np. ja, będąc zarażony przemieszczam się z kraju do kraju i zarażam innych i to w ciągu kilku dni. Na załadunkach traktują nas jak trędowatych i czemu się dziwić jak sanitariaty dla takich jak my pozamykane. Ja i wielu moich kolegów są zdania po tym co widzą ostatnio, że w najbliższym czasie nie wyjada w trasę bo przy takiej higienie nie będą ryzykować swojego zdrowia.
Bardzo proszę o zajęcie się tym tematem bo sprawa jest poważna; jeśli dojdzie do tego ze zabraknie kierowców, a jak wszyscy wiemy najgorsze przed nami. Grzegorz, sądecki kierowca