Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 19 marca. Imieniny: Aleksandryny, Józefa, Nicety
19/05/2019 - 14:10

Ryszard Florek: jesteśmy pracowici, ale oni są tysiąc razy więksi

Gospodarka oparta na wiedzy - na ten temat dyskutowali w Starym Sączu, podczas Forum Polska-Węgry, przedsiębiorcy i politycy z obu krajów. Jednym z nich był Ryszard Florek, właściciel sądeckiego Fakro.


O gospodarce opartej o wiedzy dyskutowali w Starym Sączu politycy i przedsiębiorcy. Fot. TK
- Orientacja na innowacje jest konieczna. Pracowałem w węgierskim konsorcjum paliwowym, spółka intensywnie współpracowała z uczelniami, co działało korzystnie dla obu stron - mówił Andrasz Aradszki, deputowany węgierskiego zgromadzenia narodowego. - W czasach, gdy na naszym rynku jest coraz mniej rąk do pracy, gdy odczuwamy efekty zmian klimatycznych, poszukiwanie nowych, innowacyjnych rozwiązań jest nie tylko potrzebne, jest wręcz konieczne.

- Cały czas potrzebny jest rozwój i badania - zapewniała Hanna Wojciechowska z Jasmine International Dental Polska, wprowadzającego na polski rynek implanty węgierskiej produkcji. - Słuchamy lekarzy, na co dzień współpracujemy z akademiami medycznymi w wielu krajach. Bo nie ma jednego produktu, który można sprzedawać na całym świecie, który pasowałby do każdych preferencji.

Podobnie uważa senator RP Dorota Czudowska, będąca również lekarzem - onkologiem. - Najważniejszy jest pacjent i jego potrzeby. Nie uda się pomagać, jeśli nie będziemy umieli uważnie słuchać, ale też rozwijać nasze możliwości i umiejętności nie tylko medyczne. Obecnie niemal cały, wysokospecjalistyczny sprzęt, którego używamy, jest produkowany poza regionem Europy Środkowo-Wschodniej. Marzy mi się, byśmy takie urządzenia byli w stanie produkować sami, nie byli skazani na zakupy od firm wyłącznie spoza naszego regionu.

Do tych kwestii nawiązał też Ryszard Florek, twórca i prezes Fakro. - Polski producent na przykład tomografu nie miałby żadnych szans. Bez taniej siły roboczej, bez efektu skali, w dodatku z szykanami administracyjnymi, pewnie dałby sobie spokój po kilku latach - mówił. Ryszard Florek zaprezentował także przygotowaną przez Fundację "Pomyśl o Przyszłości" tabelę, pokazującą poziom PKB i średnią wynagrodzeń w różnych krajach. - Kraje średniozamożne, takie jak Polska i Węgry, zwiększyły średni przychód w ciągu 10 lat o 2,6 tys. euro, Ale najbogatsze kraje ten przyrost mają co najmniej trzy razy większy. To pokazuje, że nasze kraje, zamiast zbliżać się do najbogatszych, oddalamy się od nich. Wciąż więc działa ten system kolonialny.

- Mamy ponad 150 patentów, jesteśmy jedną z najbardziej innowacyjnych firm, pomimo tego nie możemy się rozwijać - mówił właściciel Fakro. - Choć jesteśmy silną marką, największy rozwój notowaliśmy do 2005 roku. Komisja Europejska nadal nie widzi jak globalne koncerny duszą polską gospodarkę. My jesteśmy równie sprytni, pracowici i dobrze wykształceni, ale oni są wciąż tysiąc razy więksi - dodawał, pokazując w dowód zestawienie wielkości kilkudziesięciu firm globalnych z ich polskimi odpowiednikami.

- Z wiedzą i nauką to jest trochę tak, jak z Duchem Świętym - tchnie, kędy chce -  komentował rundę wystąpień dr Grzegorz Malinowski, wykładowca na Akademii Leona Koźmińskiego. - Nie bardzo więc wiadomo w co i kiedy inwestować. Wpadamy zatem w pułapkę myślenia i kojarzymy innowacje z Google, Microsoftem czy najnowszymi komputerami. Spójrzmy, w Nowym Sączu wielkie firmy produkują to, co znamy od wielu lat, a naprawdę innowacyjną firmą był Optimus, który już nie istnieje. Natura lubi rzeczy małe, to, co wielkie jest dość niebezpieczne, przypomnijmy choćby sobie fatalne dla Finlandii skutki upadku Nokii. A co Polacy i Węgrzy mogą robić na co dzień? Zakochać się w swoim regionie i wspierać jego firmy dokonując konsumenckich wyborów.
([email protected])

O gospodarce opartej na wiedzy w Starym Sączu




Oto paneliści podczas debaty na temat gospodarki opartej na wiedzy i innowacjach drugiego dnia Forum Polska-Węgry w Starym Sączu. Fot. Adrian Maraś.






Dziękujemy za przesłanie błędu