Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 18 kwietnia. Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy, Goœcisławy
06/02/2019 - 09:05

Poślizg kontrolowany. Czy zbudują nam w Nowym Sączu taki manewrowy superplac?

Właściwie nie ma dnia, żeby w Nowym Sączy czy okolicznych miejscowościach nie doszło do wypadku, bywa że takiego, który kończy się tragicznie. I nie zawsze winne są temu trudne warunki na drodze. Czasem jest to brak umiejętności jazdy w trudnych warunkach. Dlatego nowicjuszom i bardziej doświadczonym kierowcom przydałyby się zajęcia w ośrodku doskonalenia techniki jazdy.


 W Polsce takich placów jest kilkanaście - zazwyczaj w największych miastach. Czy jest szansa na to, że taki kurs można będzie skończyć w Nowym Sączu, w Małopolskim Ośrodku Ruchu Drogowego?

Wystarczy, że kandydat na kierowcę zaliczy obowiązkowe godziny teorii i praktyki, potem zda egzamin, dostaje do ręki prawo jazdy i siada za kółko. Umie zrobić zatoczkę, równo zaparkować samochód, gorzej z jazdą po ulicach, a jeszcze gorzej, gdy na górskich, krętych drogach Beskidu Sądeckiego są ekstremalne warunki.  Dlatego nowicjuszom i bardziej doświadczonym kierowcom przydałyby się zajęcia w ośrodku doskonalenia techniki jazdy.

Takie kursy odbywają się na zamkniętych obiektach ze specjalnym torem, na którym można między innymi sprawdzić się na płycie poślizgowej. W ten sposób da się przekonać, jak zachowuje się samochód, gdy straci przyczepność i nauczyć jak auto wyprowadzić z poślizgu i prawidłowo reagować w ekstremalnych sytuacjach.

Szkopuł w tym, że takich ośrodków w całej Polsce jest ledwie kilkanaście. Najbliższy w Krakowie. Czy jest szansa, że i w Nowym Sączu doczekamy się takiego ekstremalnego placu manewrowego? Niewykluczone, bo nowy dyrektor Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego, były starosta Marek Pławiak, zapowiada inwestycyjną ofensywę.

Czytaj też Najpierw starosta teraz małopolski dyrektor. Jak Pławiak dostał taką posadę

- Zaraz po objęciu stanowiska ułożyłem sobie taką specjalną inwestycyjną listę. Jestem za zrealizowaniem takiego przedsięwzięcia i uważam, że to bardzo dobry pomysł, ale to inwestycja niezwykle kosztowna i niczego nie obiecuję - mówi dyrektor.

Gdzie mógłby znajdować się taki plac manewrowy, ile by kosztował i kiedy mógłby powstać?
- Na razie jeszcze za wcześnie na konkrety jestem tu przecież od niedawna.

Co jeszcze jest na dyrektorskiej liście zamierzeń do zrealizowania?
- To inwestycje związane z siedzibą Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego. Zwróciłem uwagę na koszty energii. Budynek jest już docieplony, w tym roku planujemy pokrycie dachu od strony południowej fotowoltaiką. Koszty  powinny się zwrócić w ciągu siedmiu lat, a potem przyniesie to wymierne oszczędności.  Mówię to w oparciu o opracowany audyt energetyczny. 

Czytaj też Zima dobra na egzamin na prawo jazdy, choć czas zdawania się wydłużył

Marek Pławiak zapowiada też stopniowe unowocześnianie monitoringu wewnątrz i  na zewnątrz budynku, co pozwala na śledzenie tego, co dzieje się na placu egzaminacyjnym. Zainstalowany wiele lat temu – podkreśla dyrektor - wymaga wymiany na bardziej nowoczesny, podobnie jak system informatyczny, który zawiera całą dokumentację związaną z egzaminami.

Jakie jeszcze zmiany czekają  Małopolski Ośrodek Ruchu Drogowego?

- Na pewno przyjrzę się samemu procesowi egzaminowania. Jestem nauczycielem i mam do tego pedagogiczne podejście. Jeśli ktoś ma małą zdawalność, to należy zadać sobie pytanie czy jest to wina ucznia, czy też tego, kto go szkolił. Jakość szkolenia to podstawa, ale pozytywny finał egzaminu to wypadkowa wielu czynników.

[email protected] fot. archiwum







Dziękujemy za przesłanie błędu