Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 26 czerwca. Imieniny: Jana, Pauliny, Rudolfiny
19/04/2016 - 22:25

Nowy Sącz: Firma żony Dobosza się zwija. Ulica będzie zrobiona „od ręki”?

Jak wygląda k. Gurgacza, ta króciutka ulica na osiedlu Wojska Polskiego? Wystarczy tu przyjść po deszczu. Hodowcy kaczek byliby zachwyceni, są tu „stawy jak ta lala”. Mieszkańcy winią obarczają… pełnomocnika prezydenta ds inwestycji w sądeckim magistracie, czyli Grzegorza Dobosza. Jego rodzina ma przy tej ulicy firmę, która zajmuje się transportem. Tiry jeżdżą uliczką regularnie. Dobosz ucina sprawę krótko: - Firma jest w stanie likwidacji…

- Widzi pani jak tu wygląda A miasto palcem nie kiwnie. Drogi tez nie zrobi, bo po co? Jak tu ciężarówki ciągle jeżdżą. Asfalt rozjeżdżą w trymiga. A tu teren zamieszkany, ograniczenie do 20 na godzinę i do dwóch i pół tony auta wjeżdżać mogą. No, ale jak firma powstała, to nam nocą znak ustawili, że im wjeżdżać można. Tu kiedyś Dobosz mieszkał nawet, ale się wyniósł. Ale jego rodzina firmę ma. I nie ma na to mocnego – komentują okoliczni mieszkańcy, którzy nas tu zaprosili.

Pozostałych równie barwnych opisów Czytelnikom zaoszczędzimy, bo sedno jest takie – ludzie chcą suchą nogą do domów chodzić i nie życzą sobie TIR-ów jeżdżących pod oknami - raz, że droga nie jest przystosowana do takich cecłów, to jeszcze nie ma tu nawet skrawka chodnika tylko dla pieszych. A dzieci oczywiście są. I to niemała gromadka. Okoliczni zaznaczają, że na „takie brewerie” żadne przepisy nie zezwalają. Nawet zakład samochodowy, który działał po sąsiedzku zwinął się gdzie indziej, ale "władza ma swoje przywileje"…

Na znakach ustawionych po obu wlotach w uliczkę stoi jak byk: ograniczenie prędkości do 40 km/h (przynajmniej z jednej strony) i ograniczenie tonażu do 3,5 tony, ale rzeczywiści jest też informacja o wyłączeniu z zasad wspomnianej firmy. 

Zajrzeliśmy do KRS. W zarządzie Trans Beskidu z siedzibą przy ul. Ks. Gurgacza 11 widnieją dwie osoby: prezes – Małgorzata Dobosz i prokurent… Grzegorz Dobosz. Jedna informacja od mieszkańców się potwierdziła. Co z resztą sąsiedzkich zastrzeżeń?

Bez zbędnego krygowania pytamy samego Dobosza korzystając ze spotkania na sesji. Ten od razu wie o co chodzi. Nic mu wyjaśniać nie trzeba. – Chodzi o firmę mojej żony. Ja wiem nawet kto do was dzwonił. Firma jest likwidacji. Koniec sprawy. Co z remontem ulicy? Ja przez lata się nie mogłem doprosić, ale jak mieszkańcy poproszą swoich radnych żeby złożyli interpelację w tej sprawie, to ja im to od ręki tę ulicę zrobię. Potrzeba mi tylko 100 tysięcy. Jak będą środki w budżecie, zaraz zabieram się do roboty – zaskoczył nas Dobosz swoją bezpośredniością i sam nam wskazał do kogo trzeba zastukać z radnych.

 Kując żelazo póki gorące o wsparcie mieszkańców poprosiliśmy radną Dominikę Marczak. – Już na najbliższej sesji złożę wniosek w imieniu mieszkańców – zadeklarowała radna z miejsca.

Resztę radnych z okręgu nr 3 obdzwonią sami zainteresowani.

Mieszkańcy nie kryją radości. Pada tylko jedno pytanie. – Pod co to wciągną? Pod budowę czy likwidację szkód?

ES [email protected]

Fot. ilustracyjne archiwum sadeczanin.info







Dziękujemy za przesłanie błędu