Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
09/02/2016 - 13:45

Nie przyleci turysta, wyleci turystyka. Lotnisko realniejsze od Sądeczanki

Kolej? Piękna katastrofa. Sądeczanka? Wiele hałasu o nic. Może pora najwyższa pomyśleć o lotnisku na Sądecczyźnie. Tym bardziej, że część turystów już tu przylatuje. Wsiadają w Gdańsku, lądują w Popradzie lub Krakowie skąd na Sądecczyznę już blisko. Temat wraca jak bumerang ale tylko na urzędowych dywagacjach się kończy.

Ceny za bilet na lot Gdańsk – Poprad w obie strony spadają cyklicznie nawet do kilkuset złotych. W promocji bilet w jedną stronę można nabyć nawet za 90 złotych. Bardzo wielu turystów z północy Polski wybiera to połączenie nawet chcąc dojechać nie do ośrodków na Słowacji tylko na południu naszego kraju a ośrodki wysyłają po nich nawet autokary. Podróż ze wszystkimi formalnościami tj. odprawą trwa do czterech godzin. Dojazd autem albo pociągiem już kilkanaście.

Równie wiele osób, które muszą przedostać się z północy na południe korzysta z lotów – Gdańsk – Jasionka (Rzeszów). Koszt lotu jest podobny, czas przelotu do trzech godzin.

Bilet – Gdańsk – Balice (Kraków) to wydatek rzędu około 90, 120 – 150 złotych a czas podróży to… 1 godzina 10 minut.

Co to ma do Nowego Sącza? Dla tych, którzy podróżują i żyją z turystyki to sprawa oczywista. Turyści stają się coraz wygodniejsi i gros z nich wybiera miejsce wypoczynku właśnie pod kątem komfortu dojazdu. Pora najwyższa żeby znaleźć się na mapie taksówek lotniczych, bo Sądeczanki pewnie jeszcze długo nie będzie.

Były poseł Marian Cycoń wielokrotnie mówił o potrzebie budowy lotniska na Sądecczyźnie. Cycoń widział je w Starym Sączu. Według specjalistów mogłoby mieć pas o długości 1800 metrów i przyjmować samoloty obsługujące od 150 do 180 pasażerów.

Inni optowali za rozbudową już istniejącego lotniska w Łososinie Dolnej. Aeroklub Podhalański, właściciel lądowiska w Łososinie chciał przebudować lotnisko trawiaste na betonowy pas o długości 800 metrów i wyposażyć go w całą niezbędną infrastrukturę za o wiele niższą kwotę 35 milionów. Powstałoby lotnisko biznesowe dla samolotów do 30 osób. Na potrzeby turystyki to gabaryty w sam raz. Stanęło na tym, że jakiś czas temu za 200 tysięcy odnowiono płytę lotniska. 80 procent wyłożyła gmina.

Oba projekty zostały nawet zgłoszone do wojewódzkiego Banku Projektów Subregionalnych,  którym miały być ujęte projekty do dofinansowania ze środków unijnych na lata 2014-2020. Koncepcja starosądecka wyceniana była na 300 milionów.

- Sam kilka dni temu leciałem z Krakowa do Gdańska za dwieście złotych, ale to był bilet kupiony z dnia na dzień – komentuje szef wspomnianego Aeroklubu, Roman Matyjewicz. Podkreśla, że przekształcenie lotniska z Łososiny, w biznesowe to bardzo, bardzo realna wizja. Szczególnie w zestawieniu z budową Sądeczanki. – Tu nie byłoby żadnych problemów uwłaszczeniowych. Wystarczyłoby zmienić status lotniska z lotniska na wyłączność na lotnisko użytku publicznego o ograniczonej certyfikacji. Takie lotnisko nie potrzebuje etatowej straży pożarnej i służby lotniska. Mogłyby sobie tu lądować samoloty z Litwy czy Gdańska.

Ale to wiąże się z wydatkami, których ani aeroklub, ani gmina czy nawet powiat nie są w stanie same udźwignąć. Jakiś czas temu Matyjewicz uczestniczył w spotkaniu radnych Sejmiku Małopolskiego w tej sprawie, którzy mieli rozważyć temat. Brano pod uwagę przebudowę lotnisk Pobiedniku, Nowym Targu i Łososinie właśnie. Radni mieli je objechać i… na tym sprawa się skończyła. Do Łososiny nie dojechał żaden.

Matyjewicz przy okazji odsyła zainteresowanych tematyką do artykułu z przedostatniej Polityki, w którym świetnie opisano na przykładzie Radomia czym się kończą wizje budowy wielkiego lotniska od podstaw.

Taką pułapką mogłaby się okazać budowa lotniska w Starym Sączu – specjaliści kalkulowali, że przez minimum 10 lat trzeba by było czekać na to aż zwróciłby się koszt jego budowy.

Chcieliśmy prosić o komentarz Leszka Zegzdę, członka zarządu Województwa Małopolskiego, który sprawuje piecze m.in. na turystyką, ale był nieuchwytny. Do tematu wrócimy.

Ewa Stachura [email protected]

Fot. ilustracyjne: Krzysztof Stachura







Dziękujemy za przesłanie błędu