Mieszkańcy Sącza ruszą z pozwami o odszkodowanie? Mają dużą szansę na wygraną
Sześć lat temu Oliwer Palarz pozwał skarb państwa o odszkodowanie za wieloletnie zaniechania w walce z zanieczyszczeniem powietrza. - Z powodu smogu jestem więźniem we własnym domu - mówił Palarz. W maju 2018 r. pozew rybnickiego aktywisty został oddalony przez Sąd Rejonowy w Rybniku. Palarz nie dał jednak za wygraną i złożył apelację do Sądu Okręgowego w Gliwicach. Po jego stronie stanął Rzecznik Praw Obywatelskich.
Czytaj też Nowy, masowy i skuteczny przekręt. SMS-ami czyszczą naiwnym bankowe konta
Teraz zapadło przełomowe orzeczenie gliwickiego sądu okręgowego, który na rzecz Palarza zasądził od skarbu państwa kwotę 30 tys. złotych. Wyrok zapadł w drugiej instancji i jest prawomocny.
- Ten wyrok potwierdził, że przestrzeganie standardów jakości powietrza to nie jedynie niewiążący postulat, ale obowiązek państwa względem obywateli – komentuje wygraną, sądową batalię Palarza radca prawny Miłosz Jakubowski z Fundacji Frank Bold. - Jeżeli ten obowiązek nie jest realizowany, obywatele mogą domagać się naprawienia powstałych z tego powodu szkód, zarówno majątkowych, jak i niemajątkowych, polegających na naruszeniu zdrowia lub innych dóbr osobistych – dodaje prawnik.
- Nie liczy się kwota, ale to, że moje roszczenie zostało uwzględnione co do zasady – mówił po ogłoszeniu wyroku Oliwer Palarz. - Dzięki temu wyrokowi i innym podobnym orzeczeniom jakie zapadły przed polskimi sądami organy państwowe i samorządowe nie będą już mogły bezkarnie ignorować problemu zanieczyszczenia powietrza.
- Tego typu procesy trwają wiele lat i wymagają dużego zaangażowania, zarówno po stronie powoda, jak i reprezentujących go prawników – mówi Miłosz Jakubowski. - Pomimo, że w Polsce problemy ze smogiem występują w wielu województwach, to jednak sytuacja w jakiej znajduje się Oliwer Palarz - jako mieszkaniec Rybnika - miała charakter wyjątkowy.
Stężenia zanieczyszczeń, które tam występują są rekordowe w skali całej Europy i wiążą się z bezpośrednim zagrożeniem życia i zdrowia oraz znacząco wpływają na codzienne funkcjonowanie – podkreśla prawnik. - Obecnie odpowiedzialność za złą jakość powietrza w dużym stopniu spada na samorządy, które przyjmują nieskuteczne programy ochrony powietrza i nie egzekwują obowiązujących uchwał antysmogowych.
To cię też zainteresuje Nowy, masowy i skuteczny przekręt. SMS-ami czyszczą naiwnym bankowe konta
Standardy jakości powietrza chroniące ludzkie zdrowie i życie zawdzięczamy prawodawstwu i orzecznictwu unijnemu. Trybunał Sprawiedliwości UE w lutym 2018 roku wydał wyrok, w którym stwierdził, że Polska naruszyła unijną dyrektywę o jakości powietrza z powodu utrzymujących się przekroczeń poziomu dopuszczalnego pyłu PM10. Obecnie toczy się kolejne postępowanie związane z naruszeniem przez Polskę tej dyrektywy – tym razem chodzi o przekroczenia dopuszczalnych stężeń dwutlenku azotu w kilku największych aglomeracjach.
Czy przełomowe orzeczenie Sądu Okręgowego w Gliwicach może uruchomić lawinę pozwów mieszkańców Nowego Sącza przeciwko państwu? Od lat lokujemy się w niechlubnej czołówce czarnej listy europejskich, smogowych miast.
Ostatnio trafiliśmy na podium budzącego grozę rankingu miejscowości o najwyższym zanieczyszczeniu powietrza pod względem średniorocznego stężenia rakotwórczego benzo(a)pirenu. Więcej na ten temat można przeczytać w artykule Nowy Sącz znowu „na topie”. Trafiliśmy na straszną, czarną, ogólnopolską listę
To zestawienie obejmuje też miejscowości z liczbą dni, w których dobowe stężenie pyłu PM10 było powyżej normy. To oznacza powietrze nienadające się do oddychania. Nowy Sącz króluje także i w tym zestawieniu. Krajowa, roczna norma to 35 smogowych dni. W naszym mieście zabójczy, zawieszony pył wdzierał się do naszych płuc przez 71 dni ubiegłego roku. To lokuje nas na piątym miejscu w kraju.([email protected]) fot.jm