Małe przychody, mały ZUS. Chcą zdjąć pętlę małym przedsiębiorcom

Pani Justyna z Nowego Sącza, prowadzi niewielki zakład krawiecki. Ponad dwa lata temu wystartowała z własnym, małym biznesem. Wychodziła na swoje, kiedy płaciła niższe, preferencyjne składki na ZUS. Ale teraz opłaty urosły do prawie 1200 złotych

- Nie daję rady. Pełna składka pożera mi 70 proc. przychodu. A bywają miesiące, kiedy w ogóle nie wychodzę na plus. Ludzei kupują dziś ubrania w sieciówkach. Czasem ktoś przyjdzie z jakąś przeróbką, czasem coś uszyję. Ale nie są to kokosy. 

Przeczytaj też Najniższe pensje idą w górę. Czy udźwigną to małe, sądeckie firmy?

Problem początkujących przedsiębiorców ma rozwiązać ulga na start, która jest częścią konstytucji biznesu czyli opracowanego przez ministerstwo rozwoju  pakietu ustaw, który ma zasadniczo poprawić jakość otoczenia prawnego przedsiębiorców. 

Jeśli projekt wejdzie w życie - zapowiada resort - przez pierwsze pół roku prowadzenia firmy wcale nie trzeba będzie płacić składek na ZUS. Przez następne dwa lata nadal będzie można korzystać z obecnej, wynoszącej 50 proc. zniżki. Teraz, jak wynika ze statystyk,  po tym ulgowym  okresie aż jedna trzecia firm jest  zamykana. Niektórzy decydują się  na wejście  w szara strefę.

O zakończeniu biznesu myśli także właścicielka małego punktu  krawieckiego  z Nowego Sącza

- Naprawdę ciężko utrzymać firmę - mówi pani Justyna- Zastanawiam się nad zawieszeniem działalności.

Doli drobnych przedsiębiorców rząd chce ulżyć od przyszłego roku. Resort rozwoju przygotował projekt, który ma zachęcić do legalnego działania każdego przedsiębiorcę , którego miesięczne przychody nie przekraczają 5 tys. złotych.

Przeczytaj też Poszła w psi biznes i dobrze jej poszło

Właściciel firmy będzie mógł skorzystać ze znacząco obniżonej składki na ubezpieczenia społeczne, która będzie proporcjonalna do przychodu. Na przykład przedsiębiorca, którego miesięczne sprzedaż to 2,5 tys. złotych zapłaci tylko 450 złotych składki czyli o połowę  mniej niż obecnie.

Ze statystyk wynika, że W Polsce z działalności gospodarczej,  łącznie z rodzinami, żyje 4 mln osób.

Szef resortu rozwoju Mateusz Morawiecki wierzy, że proponowane zmiany stworzą bardziej sprawiedliwe warunki gospodarcze dla całego społeczeństwa. Jak wynika z najnowszego badania CEBOC odsetek Polaków obawiających się biedy jest najniższy  od dwudziestu lat, a spokojnych o swoje finanse  najwyższy.

(ami), fot.AM