Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
02/09/2019 - 15:20

Kto wreszcie posprząta nad Jeziorem Rożnowskim [ZDJĘCIA]

- Plastik, butelki, kawałki drewna, wszystko to wymieszane z wodorostami i mułem tworzy wzbudzający obrzydzenie gruby, cuchnący kożuch, który niczym zasieki broni dostępu do wody. Tak nieopodal elektrowni wygląda Jezioro Rożnowskie – skarżą się okoliczni mieszkańcy, którzy wstydzą się przed turystami z całej Polski. Kto ma to posprzątać? „To nie my, to oni” – słyszą od lat, bo o śmieci toczy się kompetencyjny spór.

Obrzydliwy gruby kożuch, w którym pływa plastik, butelki, kawałki drewna, a to wszystko wymieszane z mułem i wodorostami, przyprawia o mdłości i odstręcza od kąpieli w Jeziorze Rożnowskim, które uchodzi za „turystyczną atrakcje i wizytówkę” Sądecczyzny.  

- Śmieci zalegają od trzech miesięcy po lewej stronie jeziora, tuż przy ścianie elektrowni –załamuje ręce Małgorzata Mastalerz, mieszkanka Rożnowa. - Widzą je wszyscy, którzy przyjeżdżają tu w nadziei na wypoczynek w pięknym miejscu. To wstyd na całą Polskę.

Trzydziestometrowa miniplaża jako tako wysprzątana, przyjmuje w słoneczne dni gości ponad miarę, ale już metr dalej dostępu do wody bronią gęste i kłujące zasieki ze śmieci.

- Wędkarze, którzy wykupili licencję na połów ryb bezradnie krążą wokół jeziora w poszukiwaniu miejsca z dostępem do wody. Bezskutecznie. Zatoczki tak kiedyś urokliwe i zaciszne, to dziś obraz nędzy i rozpaczy – dodaje mieszkanka Rożnowa.  

czytaj też Sądeckie kontrasty: hotel z pięcioma gwiazdkami, a obok wstyd jak diabli

Nie pierwszy raz mieszkańcy terenów nad jeziorem skarżą się na swoją bezradność.

- Coraz częściej to plaża błotna i śmieciowa, a nie piaszczysta – mówił w rozmowie z "Sądeczaninem" jeden z właścicieli domku na „Patelni”. – Po jednej z powodzi sprzątaliśmy teren przez dwa sezony. Wywieźliśmy ponad pięćset worków śmieci. I co z tego? Po kolejnej powodzi blisko sto pięćdziesiąt metrów plaży piaskowej zmieniło się w syf.

Jezioro się kurczy - alarmują ludzie. - Namoknięte drewno opada na dno, porasta glonami, na to kolejna warstwa i kolejna. Tworzą się płycizny, osadza się muł, a w wielu miejscach jezioro zarasta. Pora uratować to, co jeszcze zostało. Bez wskazywania palcem kto i co ma zrobić.

No właśnie, kto? – pytamy Józefa Tobiasza, wójta gminy Gródek nad Dunajcem, która żyje z wypoczywających nad jeziorem turystów.

- To nie jest zadanie gminy – odpowiada samorządowiec. – Ten temat ciągle powraca od dwudziestu lat. Wszystko przez to, że nie ma prawnych uregulowań dotyczących sprzątania śmieci.

Ja tłumaczy Tobiasz, niejednokrotnie interweniował w tej sprawie w spółce Tauron, która jest właścicielem zbiornika i elektrowni, ale stamtąd został odesłany do Wód Polskich, które wskazują na Tauron. Wójt chodzi więc od Annasza do Kajfasza.

czytaj też Jez.Rożnowskie zamieniło się w wysypisko śmieci.W takiej wodzie kąpią się dzieci

- Zwracałem się też do ochrony środowiska, do wojewody i do starosty, do naszych polityków… nikt nie umiał mi odpowiedzieć kto ma śmieci sprzątać i ponosić związane z tym koszty. Mam cały segregator pism w tej sprawie.

- Kończy się na tym, że po większych ulewach brzeg Jeziora sprzątają mieszkańcy i właściciele ośrodków wypoczynkowych, którzy od gminy dzierżawią grunty. Ale samorząd – tłumaczy wójt - i tak ponosi koszty, bo za utylizację śmieci, które nie zostały wytworzonej na terenie gminy, musi płacić. Bywało, że brzeg Jeziora, jeśli był już bardzo zanieczyszczony,  sprzątaliśmy na nasz koszt. Ale to nie może trwać wiecznie.

Kto tym razem posprząta odrażający kożuch, który przylega do elektrowni w Rożnowie? Może tym razem na kompetencyjne spory powinna machnąć ręką właśnie elektrownia? Szefując jej Zygmunt Paruch, prezes zarządu firmy Tauron Ekoserwis, tłumaczy, że to nie takie proste, bo należąca do wielkiej energetycznej korporacji spółka prowadzi eksploatację jeziora na podstawie rocznej umowy z właścicielem, czyli firmą Tauron Ekoenergia z siedzibą w Jeleniej Górze.

- Usuwanie śmieci, a robiliśmy to już kilkakrotnie, wiąże się określonymi kosztami. Za każdym razem musimy otrzymać oficjalne zlecenie. Po każdej powodzi występujemy do nich o środki finansowe na czyszczenie jeziora. Tak było po majowym wezbraniu wód.

Po rozmowie z „Sądeczaninem” Zygmunt Paruch udał się na rekonesans i też przesłał do redakcji zdjęcia, zrobione – co podkreśla – z szerszej perspektywy i obiecuje, że elektrownia zrobi porządek.

- Tę niewielką ilość śmieci, które przypłynęły prawdopodobnie po ostatnich intensywnych opadach burzowych, posprzątamy w poniedziałek –deklaruje.

Tym razem, po dziennikarskich monitach, wymieszane z cuchnącym mułem plastik, butelki i kawałki drewna, posprząta elektrownia. Ale to tylko działania doraźne, bo problem kompetencyjnych sporów pozostaje. Mieszkańcy Rożnowa mają tego dość.

- Potężne i bogate spółki jak Wody Polskie i Tauron powinny wspólnie i natychmiast podjąć działania, żeby Jezioro Rożnowskie znowu można było nazwać perłą Sądecczyzny – mówi z irytacją Małgorzata Mastalerz. Może już czas, by panowie uzgodnili zakres swoich kompetencji i wzięli się do roboty. Za to przecież biorą pieniądze! Jezioro czeka, czasu pozostało już niewiele.  

[email protected] fot. MM, JM







Dziękujemy za przesłanie błędu