Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
19/05/2020 - 17:35

Koronawirus przeorze wszystko, czyli jak rolnicy radzą sobie w czasie epidemii

Paradoks: Polacy na czas pandemii zaczęli robić zapasy żywności, tymczasem rolnicy nie mają gdzie sprzedać swych produktów. Tarcza antykryzysowa nie daje satysfakcjonujących rozwiązań, a w dodatku nadchodzi wielka susza. Jak z tym wszystkim radzą sobie prowadzący gospodarstwa rolne?

O sytuacji rolników w dobie epidemii rozmawiamy z Andrzejem Pisarzem, pracownikiem Małopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Karniowicach.

Gdzie rolnicy najczęściej sprzedają produkty hodowli zwierząt i uprawy roślin?
- Sprzedaż produktów pochodzących z upraw rolnych i hodowli zwierząt przenosi się do internetu. W ostatnich tygodniach rozwijane są zdalne możliwości sprzedaży produktów przez dedykowane dla rolników platformy. Prowadzący gospodarstwa rolne ogłaszają się także na stronie naszego ośrodka. Z mojej wiedzy wynika, że obecnie w sieci funkcjonuje kilka baz. Niebawem pojawi się ogólnopolska platforma o nazwie „e-bazarek”, wzorem podkarpackiego modelu, który ma być powielony w innych województwach. Ośrodki takie jak nasz starają się wspierać rolników.

Rolnikom jest trudno nie tylko ze względu na epidemię, walczą również z suszą. W czym mogą liczyć na pomoc z Państwa strony?
- Nasz ośrodek współpracuje z Instytutem Technologiczno-Przyrodniczym, spółkami wodnymi, samorządem i Wodami Polskimi. Zajmujemy się retencją i racjonalną gospodarką wodną. Naszym celem jest przybliżanie informacji związanych ze zdolnością gromadzenia zasobów wodnych i przetrzymywania ich przez dłuższy czas w środowisku. Organizujemy szkolenia i wykłady, udostępniamy również filmy instruktażowe. W ten sposób zachęcamy prowadzących gospodarstwa rolne do wdrażania systemów, które pozwolą uniknąć dotkliwych skutków suszy.

Coraz częściej słyszy się, że rozwiązania przewidziane w tarczy antykryzysowej dyskryminują rolników…
- Informujemy rolników o możliwościach uzyskania wsparcia. Prowadzący gospodarstwa rolne dzwonią do nas, jednak w mojej ocenie bardziej dopytują o dodatkowe środki na planowane inwestycje i nabory do dedykowanych rolnikom programów. Często udzielamy także porad związanych z modernizacją i restrukturyzacją gospodarstw, które chcą się rozwijać. Sporo zapytań dotyczy sytuacji związanej z zapotrzebowaniem na wodę.

Kryzys minie?
- Na pewno moce produkcyjne częściowo zostały ograniczone, jednak wierzę, że powoli wszystko się odbuduje.

Czytaj też: Nowy Sącz: w wakacje będziemy kąpali się w nowym basenie? Są szanse!

A jak całą sytuację ocenia Stanisław Pasoń, chłop, polityk, przedsiębiorca, hodowca i sadownik?

- Sytuacja jest, jaka jest. Prowadzący gospodarstwa rolne dopiero przyzwyczajają się do działania w trudnych warunkach – mówi Stanisław Pasoń, również radny Sejmiku Województwa Małopolskiego. – Nie zazdroszczę rządzącym, na których spoczywa cała odpowiedzialność za wprowadzone ograniczenia. Tak naprawdę nie wiemy jeszcze, czy są skuteczne – dodaje. – Nie pracujemy mniej, a wyniki ekonomiczne, w mojej ocenie, nie są aż tak zachwiane. Pierwsze zbiory pokażą, na jakim jesteśmy etapie. Będzie ciężko. Rolnicy nie spodziewali się takiego obrotu spraw, w dodatku większość z nich nie ma odłożonych pieniędzy ani oszczędności. Z produktami pochodzącymi z uprawy roślin lub hodowli zwierząt jest ten problem, że mają krótką trwałość.

A co z suszą? - pytamy.

– Jakiś czas temu mój dobry kolega Jacek Soska podkreślał, jak ważne jest nawadnianie i sadzawki, które miały być jego receptą na suszę. Wtedy nie byłem do tego przekonany, jednak teraz przyznaję, że miał rację. Był niedoceniany – dziś każdy polityk odnosi się do jego słów - twierdzi. Niektórzy zwracają uwagę na problem tegorocznych zbiorów i brak chętnych do pracy. Przez to spora część owoców może zgnić, a braki asortymentu będą miały przełożenie na wysokie ceny. – To nie do końca tak. Chętnych do pracy jest sporo – tacy zawsze się znajdą. Trzeba siły. Musimy iść do przodu. Nie można dać się zwariować – dodaje.

[email protected], fot. Pixabay.com







Dziękujemy za przesłanie błędu