Droga do Brzeska dała popalić dygnitarzom. Morawiecki zbuduje nam sądeczankę?
Sądeczanka"... nikt jej nie widział, w wszyscy o niej mówią. Po prostu z ust nie schodzi ważnym warszawskim dygnitarzom, którzy w czasie prezydenckiej kampanii walą do nas drzwiami i oknami i jak jeden mąż tłumaczą się z tego, że spóźniają się na spotkania z wyborcami. A potem rozprawiają o wykluczeniu komunikacyjnym Sądecczyzny.
Nie inaczej było z wizytą premiera Morawieckiego, który w ramach wyborczego objazdu gościł w Tarnowie, gdzie już dawno dotarła cywilizacja i z Warszawy można dojechać autostradą. Stamtąd premier musiał się dostać do Nowego Sącza. I tu zaczęły się schody. Kierowca limuzyny, która wiozła premiera, pewnie nie mógł wdepnąć w gaz na krętej i wąskiej drodze z Brzeska. Szef rządu dojechał, ale spóźnił się prawie godzinę.
Czytaj też Premier Morawiecki w Nowym Sączu z pomocą Iwonie Mularczyk. Krytykował Handzla
Premier, tak inne ViP-y, też mówił o konieczności budowy ekspresówki łączącej Nowy Sącz z Brzeskiem.
- To miasto, które było wykluczone przez naszych poprzedników pod względem komunikacyjnym i infrastrukturalnym, niektórzy mi nawet podpowiadali, że wyklęte, musi odzyskać swoje połączenia po to, żeby ludzie nie musieli emigrować za pracą, żeby tutaj chcieli zostawać. - powiedział Morawiecki. -Żeby wracali do Nowego Sącza ze studiów w Krakowie, Warszawie czy innych miastach rozsianych po świecie.
I to - jak zapewniał - jest możliwe, kiedy powstanie nowe połączenie z Brzeskiem i połączenie kolejowe Podłęże-Piekiełko.
Czytaj też Minister mówił przy drodze do Brzeska o "Sądeczance". Fakty czy farmazony
- Jeszcze w swojej poprzedniej roli kiedy często przyjeżdżałem do Nowego Sącza, to czasami przedsiębiorcy mówili, że to miasto dlatego się tak znakomicie rozwija, że ciężko jest z niego wyjechać i biznesmeni tutaj zostają. Myślę, że nie o to chodzi, żeby ludzi trzymać brakiem infrastruktury, w jednym miejscu tylko, żeby rzeczywiście, kwitł tutaj handel i żeby firmy, które tutaj produkują mogły rozwijać się na całym świecie i rozwijać sprzedaż na całym świcie.
- To może i dobrze, że premier się przez tę drogę do Brzeska komentowali ludzie. Może nam prędzej, tę "Sądeczankę " wybuduje.
Czytaj też Przyjedziemy do was z widłami! To już wojna z Gnojnikiem o "Sądeczankę"?
Na razie jednak płomienne zapewnienia ViP-ów, w tym samego ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka o tym, że ekspresówka do Brzeska powstanie na pewno, rozbijają się o nieprzejednane samorządy, takie jak Czchów, Gnojnik, czy Łososina Dolna, które ciągle kontestują przedstawiane im warianty wariantów przebiegu nowej trasy i nie sposób dojść z nimi do porozumienia.
[email protected] fot.Jm