Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
18/06/2017 - 19:00

Czy publiczny szpital w Nowym Sączu będzie płatny?

Takie pytanie może zrodzić planowana nowelizacja ustawy o działalności leczniczej. Nowela ma umożliwić szpitalom publicznym pobieranie opłat za operację lub hospitalizację. Chorzy szybciej dostaliby się na leczenie, a pieniądze od pacjentów miałyby pomóc zadłużonym szpitalom - argumentuje resort zdrowia. Tyle tylko, że ci, którzy są biedni, na ekspresowy dostęp do specjalisty nie mają co liczyć...

O pomysłach resortu zdrowia na leczenie chorych i chorej służby zdrowia donosi między innymi Super Ekspres. Jak zauważa dziennik, większość polskich pacjentów nie jest tak bogata, by płacić za leczenie.

Zobacz też SOR w Nowym Sączu jest do niczego? Posłuchaj, co ma do powiedzenia dyrektor Puszko

Projekt nowelizacji ustawy o działalności leczniczej, który już został skierowany do konsultacji publicznych przewiduje, że około 1800 szpitali i przychodni, które dziś leczą tylko za pieniądze z NFZ, będą mogły pobierać opłaty również od pacjentów.

Urzędnicy ministra Radziwiłła policzyli, że w ten sposób szpitale zarobią rocznie nawet 2 mld zł! Dla publicznych placówek, które mają ok. 11 mld długów, jest to potężny zastrzyk pieniędzy - pisze Super Ekspres. Dyrektorzy zdobędą pieniądze na podwyżki dla lekarzy i pielęgniarek, które obiecał im minister, ale nie dał pieniędzy. Problem jednak spadnie na pacjentów. Niewielu przecież chorych stać będzie, by zapłacić około 2 tys. zł za usunięcie żylaków nogi, 4,5 tys. zł za operację tarczycy bądź 450 zł za kolonoskopię.

Jak zauważa dziennik biedniejsi będą skazani na jeszcze dłuższe kolejki, bo ci, którzy zapłacą, zostaną zoperowani w pierwszej kolejności.

-Komercyjni" będą wypychać z kolejek tych, którzy leczą się na NFZ. Może dojść do takich patologii - mówi na łamach gazety poseł Andrzej Sośnierz były prezes NFZ. W specjalnym komunikacie Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że usługi komercyjne "w żaden sposób nie ograniczą uprawnień pacjentów do nieodpłatnych świadczeń".

Dziennik przypomina wcześniejszą wypowiedź ministra Radziwiłła, który twierdził że na takie rozwiązanie nie ma szans.

- Ochrona zdrowia nie jest po to, żeby dobrze sobie radzić; szpital jest po to, by pacjenci czuli się bezpieczni, a nie, żeby przynosił zyski - mówił Konstanty Radziwiłł jako prezes Naczelnej Izby Lekarskiej.

Pomysł resortu zdrowia w radiu RMF FM skrytykował prezydencki minister Andrzej Dera

To błędne podejście - powiedział Dera, który nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy prezydent ewentualnie zawetuje ustawę ministra Konstantego Radziwiłła. 

Zobacz też Full wypas za 13 milionów. Nowe skrzydło krynickiego szpitala rośnie w oczach [ZDJĘCIA]

 Za wcześnie na taką deklarację, bo nie ma ostatecznego kształtu przepisów w tej sprawie - mówił prezydencki minister, który podkreślał, że nie należy mieszać publicznych placówek z komercyjnymi usługami.

Jeżeli kogoś stać na opłacenie leczenia, to są do tego prywatne placówki. A w publicznej służbie zdrowia - zgodnie z konstytucją - usługi mają być za darmo. Trzeba jednoznacznie powiedzieć, że jeżeli coś jest w sferze publicznej, to nie jest odpłatne. Co do zasady, nie ma tu najmniejszych wątpliwości. Od tego jest sieć szpitali komercyjnych, gdzie ktoś kto ma pieniądze, stać go na to, może sobie zapłacić - tłumaczył Andrzej Dera. 

(ami) fot.archiwum sadeczanin.info







Dziękujemy za przesłanie błędu