Nie udaje się zjednoczyć Nowego Sącza i Chełmca? Z sukcesem robią to za sądecką miedzą
Czytaj też Cudo! Raj na ziemi pod Nowym Sączem na cztery pory roku [ZDJĘCIA]
Z Mieczysławem Urygą, starosta limanowskim rozmawia Zygmunt Berdychowski.
Nie udaje się zjednoczyć Nowego Sącza i Chełmca, a panu udaje się łączyć trzy różne samorządowe światy: powiat limanowski, gminę Limanowa i miasto Limanowa. Jak pan to robi?
- To różni mieszkańcy, z różnych miejscowości o rożnej mentalności, ale trzeba robić wszystko, żeby łączyć wszystkich wspólnymi inwestycjami i rozmowami: co robić, jak robić, żeby wszyscy mieszkańcu czuli się dowartościowani. Oczywiście są pewne dysproporcje, ale staramy się to wyrównywać.
Czytaj też Mówią, że wójt gminy niedaleko Nowego Sącza śpi na pieniądzach. Czy to może być prawda? [WIDEO]
Jaki jest pana największy sukces inwestycyjny?
-To są wspólne sukcesy, bo przecież to także praca radnych i zarządu powiatu. Ale w mojej opinii najważniejsza jest dostępność komunikacyjna. Chodzi nie tylko o drogi, ale także dostępność do służby zdrowia. Mamy się czym pochwalić, bo prowadzimy bardzo dobrą politykę związaną z zarządzaniem placówką, ale także z jakością lecznictwa. Potwierdzeniem tego jest rozbudowa szpitalnego oddziału ratunkowego. Inwestycja poprawi jego dostępność i komfort pracy medyków.
Czytaj też Jak Jolanta Juszkiewcz, nowa burmistrz Limanowej, rządzi w samorządowym rankingu i w mieście [WIDEO]
Jakie są największe atuty powiatu limanowskiego?
-Naszym największym atutem jest gościnność mieszkańców i wspaniałe położenie w Beskidzie Wyspowym
Niektórzy przed wyborami wieścili panu koniec samorządowej kariery. Jak udało się panu osiągnąć fenomenalny wynik.
- Nie mogę tego zdradzać. A tak na poważnie, to trzeba być z mieszkańcami i z nimi rozmawiać. Trzeba ich słuchać i mieć w sobie wiele pokory. ([email protected]) wideo jm