Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
19/09/2022 - 19:10

Wilk zagryzł owcę 100 metrów od zabudowań. Miał za nic ludzi

W Łostówce w gminie Mszana Dolna, w biały dzień, bo około 9 rano wilk zaatakował owcę nie bacząc wcale na obecność ludzi. Okazuje się, że w sprawę muszą wziąć w swoje ręce władze gminy a i to może nie pomóc. Dlaczego?

Wilk zagryzł owcę 100 metrów od zabudowań. Miał w nosie ludzi

Zobacz też: A jednak wpuszczą tu tiry? Co uradzili ministrowie Polski i Słowacji w sprawie Piwnicznej-Zdroju

Wilk nie zważał wcale na ludzi, po prostu polował. Odstraszyć go miały dopiero petardy. Do incydentu doszło ledwo 100 metrów od zabudowań. Tak wyglądał incydent z udziałem drapieżnika w Łostówce.

W Słopnicach z kolei wilk okazał się jeszcze zuchwalszy, bo wszedł do stajni w której mieszkał pies i po porostu go zagryzł. Psy na widok wilka zazwyczaj zastygają, mało który próbuje wejść w kontakt z drapieżnikiem i się bronić. Jak opowiadał kiedyś były już wójt Łabowej Marek Janczak na łamach Sądeczanina: - Nie mam już psa, nie przygarnęliśmy już żadnego, po tym, jak poprzednie zostały zjedzone przez wilki. Pies nie ucieka na widok wilka, nie ujada, czuje przed nim ogromny respekt. Żaden z psów, których kilkanaście wilki zjadły mroźnej i śnieżnej zimy 2007 lub 2008 roku w Łosiach i Nowej Wsi nie podniósł alarmu. Gospodarze zobaczyli co się stało dopiero rankiem. Większość z tych psów było na łańcuchach, ale zjedzone zostały też te, biegające luzem. Wilki nie są u nas rzadkością, często widzę ich tropy, czasem widuję pojedyncze osobniki. Wiele lat byłem myśliwym, wiem, że wilki nie atakują, póki w lesie mają wystarczającą ilość pokarmu. Mięso z jednej sarny może wilkowi wystarczyć na tydzień, więc w skali roku zjadają ich co najmniej pięćdziesiąt.

Zobacz też: Wilki rozszarpują psy [WIDEO] Uwaga! Drastyczne sceny

Jedno jest pewne – pies ze Słopnic został zagryziony.

- A czy do tego ataku na psa też doszło w biały dzień? – pytamy nadleśniczego z Limanowej. – Nie, to było około godziny 22 – odpowiada Janusz Krywult.

Pytamy nadleśniczego – co teraz? Ludzie mają pełne prawo się bać, bo to już nie przelewki. Wiemy też, że wójt Mszany Dolnej Bolesław Żaba zgłosił zajście w Słopnicach do koła łowieckiego i właśnie nadleśnictwa. Krywult zastrzega, że jeszcze tego zgłoszenia nie widział, ale zgodnie z ustawą o ochronie przyrody nadleśnictwo nie jest stroną w tej sprawie. – Wilk to gatunek chroniony. My jedynie – w ramach porozumienia z RDOŚ – szacujemy straty spowodowane przez rysie, niedźwiedzie i wilki właśnie. Zgodnie z ustawą to wójt, burmistrz albo starosta muszą zadziałać w tej sprawie – zaznacza nasz rozmówca.

Co to oznacza zadziałać? Wystąpić o odstrzał tego osobnika ze Słopnic. Tyle tylko, gdy o taką zgodę – w jeszcze bardziej dramatycznych okolicznościach, gdy wilki dziesiątkowały stada owiec, wystąpiła do RDOŚ Marta Słaby wójt Łabowej – RDOŚ odmówił. ([email protected] Fot.: ilustracyjne pixabay.com)







Dziękujemy za przesłanie błędu