Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 30 kwietnia. Imieniny: Balladyny, Lilli, Mariana
17/04/2024 - 12:50

Betonoza w Nowym Sączu odcisnęła swoje piętno. Co z rozwojem terenów zielonych w mieście?

Nowy Sącz w latach 70. nazywany był miastem kwiatów i zieleni i tym się między innymi chlubił. Dzisiaj, niestety daleko mu do takiego określenia. Lata tzw. betonozy zrobiły swoje. Dzisiaj w Nowym Sączu terenów na nowe nasadzenia zieleni jest naprawdę niewiele.

Służby miejskie odpowiedzialne za stan zieleni w mieście przygotowują się do gruntownej inwentaryzacji zieleni w Nowym Sączu. Jest to konieczne, by mieć gruntowny ogląd sytuacji, co należy i w jakim zakresie trzeba zrobić, by miasto zaczęło odzyskiwać dawną renomę – miasta kwiatów i zieleni.

Trzeba zmienić sposób myślenia o rozwoju miast. W wielu z nich odchodzono przez lata od przewagi terenów zielonych nad zabetonowanymi częściami. Teraz jest forsowany odwrotny kierunek. Teraz opiera się rozwój miast właśnie na zieleni i naturalnych rozwiązaniach.

Służby miejskie odpowiedzialne za tzw. zieloną część miasta przeprowadzą inwentaryzację zieleni miejskiej i przygotują plan dalszego postępowania z zielenią. Nie na wszystkich terenach w mieście taka inwentaryzacja będzie przeprowadzona.

- Na terenie miasta będziemy kompleksowo działać – powiedział „Sądeczaninowi” Grzegorz Tabasz, dyrektor Wydziału Środowiska Urzędu Miasta w Nowym Sączu. – Sa też tereny prywatne, na które absolutnie nie mamy wpływu, są tereny spółdzielcze, gdzie mamy umiarkowany wpływ i możliwość perswazji i doradzenia. Są wreszcie tereny, znajdujące się w strefie ochrony konserwatorskiej (starówka i fragment ul. al. Wolności), a one są już w gestii wojewódzkiego konserwatora zabytków.

Miasto będzie w najbliższych latach starało się odwrócić proporcje – więcej zieleni, mniej betonozy.

Parki kieszonkowie 

Władze miasta zamierzają w najbliższych latach kłaść nacisk na rozwój w przestrzeni miejskiej parków kieszonkowych. Jeden z nich powstanie przy ulicy Kunegundy, w kolejny z nich zmieni się wewnętrzne podwórko Pałacu Młodzieży w Nowym Sączu.

- Powstaną one na niewielkich miejskich działkach (pustych plombach), na których ciężko byłoby zrealizować jakąś inwestycję – mówi dyrektor Wydziału Środowiska Urzędu Miasta w Nowym Sączu. – Takie działki świetnie mogą nadawać się pod właśnie miniaturowe parki.

Jeśli przyszłoby nam scharakteryzować, jaki jest Nowy Sącz, jeśli chodzi o skład gatunkowy zieleni. Obecnie w Nowym Sączu, jak mówi dyrektor Tabasz pod tym względem jest kompletny bałagan.

- Jest tak, że drzewa, sadzone w minionych dekadach były sadzone, można powiedzieć, bez wyobraźni – dodaje nasz rozmówca. - Nie myślano, kiedy je wsadzano, co będzie za dziesięć czy piętnaście lat. Jedno jest pewne skład gatunkowy zieleni w mieście musi być przebudowany.

Obecnie w Nowym Sączu dużo jest, w tym także na terenach miejskich drzew iglastych (świerków). Drzewa te mają płytki system korzeniowy i schną na potęgę. Jest to również gatunek, przy silnym wietrze narażony na wywrócenie.

- Chcemy więc ten gatunek drzewa z miejskiej przestrzeni publicznej usuwać – mówi dyrektor Wydziału Środowiska UM. – Oczywiście każdemu drzewu przyglądamy się. Sprawdzamy czy jest w dobrej kondycji. Świerki srebrne czy inne będą zostawiane. Będą prowadzone zasadzenia zastępcze w odpowiedniej odległości. Ale będą to nasadzenia z wyobraźnią. Z perspektywą, że za 10 czy 15 lat te drzewa będą miały określonych rozmiarów koronę.

Jakie drzewa będą nasadzane?

Gatunki odporne na susze i miododajne. Preferowana będzie lipa, klon pospolity i duże ilości kwitnących, pachnących krzewów ozdobnych. Do lamusa pójdą gatunki roślin obcych albo leśnych. Nie będą sadzone jodły, które nie są odporne na suche powietrze i buki, które bardzo szybko się rozrastają. Będzie mniej kruchych, krótkowiecznych, alergizujących topoli. One będą też stopniowo znikały z pejzażu miasta

Będą powstawały w mieście łąki kwietnie. Na świecie coraz częściej odchodzi się od strzyżonych trawników na rzecz właśnie łąki kwietnej z mnóstwem kwitnących ziół, kwiatów i roślin wieloletnich.

- Moim ideałem jest park w Oliwie. Założenia tego parku były projektowane 300 lat temu i do dzisiaj są bardzo aktualne – dodaje Grzegorz Tabasz.

Jak się okazuje w Nowym Sączu nie ma już niestety tak dużej powierzchni do obsadzania zielonej przestrzeni.

- Już nie ma przestrzeni do wydzielenia nowej przestrzeni parkowej. Dlatego jesteśmy skazani na mini parki.

([email protected], fot. IM), © Materiał chroniony prawem autorskim.







Dziękujemy za przesłanie błędu