Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 24 kwietnia. Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego
19/08/2022 - 15:00

Obiecałem Najświętszej Maryi Pannie, że będę walczył dla Niej

W książce znajdziesz świadectwa cudów, życiorys Maksymiliana Marii Kolbego, a także litanię i inne modlitwy za wstawiennictwem tego świętego.

W młodzieńczym zapale wraz ze swoim bratem chciał porzucić naukę, aby wstąpić do powstających Legionów Piłsudskiego. Boża Opatrzność jednak znowu nad nim czuwała. W dniu, w którym postanowili ogłosić swoją decyzję przełożonym, do furty zadzwoniła ich mama z najmłodszym bratem Józkiem. Okazało się, że postanowiła ona resztę życia spędzić przy klasztorze na służbie Bogu. Od jakiegoś czasu razem z mężem za zgodą spowiednika złożyli śluby czystości. Mając tak blisko siebie mamę, Rajmund nie mógł sprawić jej przykrości i postanowił kontynuować naukę.

Nade wszystko jednak rozwijało się w nim pragnienie służby Niepokalanej. Tu dokonał kolejnego ważnego kroku na tej drodze. Tak o tym pisał: „W internacie na chórze, gdzie słuchaliśmy Mszy św., z twarzą na ziemi obiecałem Najświętszej Maryi Pannie królującej w ołtarzu, że będę walczył dla Niej. Jak – nie wiedziałem, ale wyobrażałem sobie walkę orężem materialnym”.

W wieku szesnastu lat, 4 września 1910 r., rozpoczął nowicjat w konwencie we Lwowie. Otrzymując habit, przyjął imię zakonne Maksymilian. Jako zakonnik miał zawsze na swoim klęczniku w kaplicy obrazek jakiegoś świętego lub świętej, którzy mieli łaskę widzenia Matki Bożej. Nowicjat upłynął mu w ciszy i modlitwie. Zachowywał się przykładnie i przełożeni nie mieli żadnych wątpliwości co do jego powołania. Swoje pierwsze śluby zakonne złożył 5 września 1911 r. Po zdaniu matury 4 lipca 1912 r. został wysłany na studia do Wyższego Seminarium Duchownego oo. Franciszkanów w Krakowie.

Nie dane mu było jednak długo studiować w dawnej stolicy Polski. Wraz z  sześcioma innymi klerykami został wytypowany na studia do Rzymu. W  rozmowie z rektorem przedłożył argumenty przemawiające za tym, aby jednak pozostać w kraju, czym przekonał przełożonego do zmiany decyzji. Trapiony sumieniem, czy dobrze uczynił, wpływając na decyzję rektora, wrócił i poprosił, aby ten nie sugerował się jego wolą, ale uczynił tak, jak uważa za stosowne. W efekcie przełożony wrócił do pierwszej decyzji i  dołączył br. Maksymiliana do grupy alumnów przygotowujących się do studiów w  Rzymie. To zdarzenie pokazało, że dla św. Maksymiliana najważniejsze było nie szukanie własnej woli, ale woli Bożej. Wiele lat później sformułował swoją słynną formułę świętości: „w = W”, tzn. aby być świętym, trzeba zawsze we wszystkim dostosowywać własną wolę do Woli Niepokalanej, bo Ona zawsze chce tego, czego pragnie Bóg.

Cuda świętego Maksymiliana Marii Kolbego. Świadectwa i modlitwy, opracowanie Katarzyna Pytlarz, wydawnictwo MANDO, 2018







Dziękujemy za przesłanie błędu