Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Poniedziałek, 13 maja. Imieniny: Agnieszki, Magdaleny, Serwacego
23/08/2022 - 16:20

"Myśleć zbyt daleko w przód nie ma po co"

Chwytające za serce losy wojennej miłości – namiętnej, szczerej, innej niż wszystkie. Bo wśród wystrzałów i huków bomb może się narodzić prawdziwe uczucie.

Maria
1939 Sierpień – grudzień

1.
Jutro będzie…

Przez cały niemal rok myślała o tym, co będzie jutro. Tylko jutro, nie dalej. Tak jej poradziła matka – by nie wybiegać myślą za bardzo do przodu, ale skupić się na następnym dniu. To się sprawdza w każdych warunkach, wtedy człowiek umie dziękować. Docenia. Nie przeraża go przyszłość, wielka niewiadoma, wielka niepewność. Myśleć zbyt daleko w przód nie ma po co, bo później mocniej się przeżywa rozczarowania. Matka częściej teraz oglądała swoją rosyjską książeczkę oszczędnościową, zdjęcie z Mińska, na którym pozuje w białej sukni. Marysia nie umiała tak jak ona. Matka już wiedziała, jak to jest, kiedy przychodzi rozczarowanie, kiedy wszystkie oczekiwania, plany i marzenia obracają się w popiół, bez szans na odrodzenie.

Marysia tego jeszcze nie wiedziała i nie odczuła. Nie miała takiej książeczki, pamiątek z dawnego życia. Jej życie było wciąż całością, bez żadnych pęknięć, bez granicy rozdzielającej przed i po. Ale matka kazała jej zacząć gromadzić pamiątki. Poukładać fotografie, listy, odręczne notatki, w których zawarła jakieś ważne dla niej spostrzeżenia. I choć czuła dyskomfort, choć miała wrażenie, że się żegna z przeszłością, że właśnie tę granicę stawia, posłuchała. Schowała pamiątki do kopert, każdą opisała i umieściła w pudełku. Była jak Julja – teraz także miała paczuszkę, w której zamknęła swoje dawne życie. To życie, które jeszcze się przecież nie skończyło.

Magda Knedler, Narzeczona z powstania, wydawnictwo MANDO, 2022







Dziękujemy za przesłanie błędu