"Gniazdo" Jędrzeja Pasierskiego. Autor trzyma czytelników w napięciu
– Dobrze, panie prokuratorze. Niestety nic jeszcze nie myślę. Musimy rozesłać info o zmarłej, zwłaszcza o tym tatuażu. Inaczej jesteśmy zupełnie w lesie.
– No coś już mamy.
– Cóż takiego?
Prokurator zrobił dramatyczną pauzę. W sumie był całkiem zabawny, miał w sobie coś z dawnej gwiazdy teatrzyków szkolnych.
– Jej profesję – oznajmił.
– Nie rozumiem.
– Tatuaż, krzykliwy strój, miejsce znalezienia ciała…
– Tak?
Czekała cierpliwie.
– To nie są nauki ścisłe, pani komisarz – zaakcentował to ostatnie. – To nie wymaga dwudziestu lat doświadczenia w pracy dochodzeniowej.
Nie miała pojęcia, czy pije do niej, bo rzekł dość precyzyjnie. Miała osiemnaście.
– To znaczy? – zapytała uprzejmie, bo chyba na to czekał.
– Nasza ofiara jest prostytutką.
Nina milczała dłuższą chwilę.
– Nie sądzę – oznajmiła cicho.
– Słucham?
– Powiedziałam: nie sądzę.
Fragment książki "Gniazdo" autorstwa Jędrzeja Pasierskiego został udostępniony dzięki uprzejmości Wydawnictwa Czarne.