Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
04/06/2018 - 15:55

Najlepsze gospodynie w regionie dzielą się tradycyjnymi przepisami!

Zgodnie ze złożoną wczoraj obietnicą publikujemy przepisy na najlepsze tradycyjne potrawy zaprezentowane na VI Zjeździe Sądeczan. To dania, które serwowano tu z dawien dawna. Towarzyszyły mieszkańcom regionu i w czasach biedy, i w czasie żniw oraz podczas świąt. Są pyszne, proste i pożywne.

Po pierwsze danie to znają wszyscy, którzy uczestniczyli w żniwach. Nie było chyba rodziny w regionie, gdzie by tego dania nie wożono w pole. Jak je przygotować? Pierwsza, kardynalna sprawa - musi być kura a nie kurczak. Niewtajemniczonym wyjaśniamy, że mięsa te różnią się kardynalnie. Zatem – kura a z niej przygotowujemy rosół z jarzynkami: seler, marchew, pietruszka, por.

Odchodząc od tradycji dodać możemy liść laurowy i ziele angielskie, ale lubczyk zdecydowanie odpada. Sól, pieprz jak najbardziej widziane.

Gdy kura będzie już miękka musimy ją wyjąć i w kawałkach zrumienić na złoto najlepiej na smalcu lub maśle. Olej nie przejdzie jeśli chcemy trzymać się tradycji. Tak przygotowane mięso dodajemy z powrotem do wywaru i zabielamy go śmietaną. Kupna odpada – to nasze znawczynie podkreślały z mocą kilka razy. Potem wystarczy tylko dodać pokrojoną nać pietruszki koperek. Coś niesamowitego.

Kurzyknę serwujemy z pieczywem, choć jak podkreślał zastępca burmistrza Starego Sącza Kazimierz Gizicki podczas obrad jury – jego mama danie lekko zagęszczała i polewała nim gotowane ziemniaki.

Zobacz też: 

Teraz mała uwaga – pietruszkę i koperek, jeśli nie zjemy dania od ręki w całości najlepiej podawać przed serwowaniem inaczej potrwa może się nam zburzyć.

A teraz na okrasę kilka rad, uwag, które podsłuchaliśmy podczas posiedzenia jury. Jeśli robimy sos z prawdziwków, borowików to najlepiej użyć jasnych grzybów i taki też zachować kolor samego sosu. Suszone grzyby lepiej zachować do robienia farszów i do bigosu.

Kluski kudłate powinny być w miarę duże i ugotowane aldente, czyli z zachowaniem lekkiej twardości. By nabrały wyrazu czy - jak kto woli klasy - każdą serwowaną kluskę można nakryć paskiem podsmażonego, wędzonego boczku.

Na zakończenie życzymy wszystkim: smacznego.

ES [email protected] Fot.: ES







Dziękujemy za przesłanie błędu