Zaloguj się
Wybory parlamentarne 2019 ruszyły. Pierwszy przy urnie na Zawadzie był student
Punktualnie o siódmej jako pierwszy zjawił się Aleksander Michalik, który studiuje w Krakowie na Akademii Górniczo-Hutniczej
- Często słyszę od rówieśników, że nie ma na kogo głosować. Nie mnie to oceniać, ale wybory są bodźcem do tego, żeby zacząć się interesować sytuacją polityczną i gospodarcza naszego kraju. Niepójście na wybory w ramach „protestu” jest absurdalne. Ci, którzy nie głosują, nie powinni potem narzekać, bo nie robią nic, żeby przyczynić się do ewentualnej zmiany. Demokracja nie jest systemem idealnym. Nigdy nie będzie ugrupowania, które spełniłoby wszystkie nasze wszystkie oczekiwania.
Z samego rana na głosowanie przyszedł też Marian Stanek.
- Ranny ptaszek ze mnie. Zaraz potem wybieram się do lasu na spacer. A na wybory chodzę zawsze. To obowiązek każdego Polaka. Nie rozumiem tych, którzy na wybory nie chodzą, a potem najwięcej narzekają.
Dokładnie 1970 - tyle osób jest uprawnionych do głosowania na osiedlu Zawada – mówi wiceprzewodniczący komisji Sławomir Ledniowski. – Na razie są pustki. Można przypuszczać, że więcej osób pojawi się po godzinie dziewiątej.
Jak będzie frekwencja? Z podsumowania dokonanego przez Państwową Komisję Wyborczą wynika, że wzrosła liczba pobierających zaświadczenie uprawniające do głosowania.
- Do głosowania w wyborach uprawnionych jest 30 111 281 wyborców. Na głosowanie korespondencyjne zdecydowało się 1571 wyborców, a na głosowanie za pomocą pełnomocnika – 17 708 - poinformował szef PKW sędzia Wiesław Kozielewicz podczas konferencji prasowej.
Urzędy miejskie lub gminne wydały 155 049 zaświadczeń o prawie do głosowania. Zaświadczenie takie uprawnia do głosowania w konkretnych wyborach w dowolnym obwodzie głosowania w kraju, za granicą lub na polskim statku morskim. To o blisko 10 tys. więcej niż przed poprzednimi wyborami parlamentarnymi. Do spisu wyborców dopisało się 242 867 osób.
Jaka będzie frekwencja? Jak dotąd nie udało się pobić rekordu z 1989 roku, kiedy w wyborach zagłosowało 62,7 proc. Cztery lata temu do urn poszło 50,92 proc. osób. Czy ten wynik uda się poprawić? ([email protected]) fot. Jm
