Handzel startuje na prezydenta. Jest pokorniejszy niż w 2014 roku?
Darmowa komunikacja miejska i parkingi, remonty dróg i chodników, odkorkowane miasto, nowy Park Strzelecki i zagospodarowanie Starej Sandecji, klarowne i sprawiedliwe finansowania sportu, nowe żłobki i przedszkola, bezpieczeństwo na ulicach i osiedlach i nade wszystko walka ze smogiem – priorytety zadeklarowane przez Ludomira Handzla podczas dzisiejszej konferencji, na której oficjalnie ogłosił swój start na prezydenta nie są dla sądeczan niczym nowym.
Jednak - jak zapewnia lider Kolacji Nowosądeckiej: - (…) mamy program, który jest efektem tysięcy spotkań z sądeczanami, wielu analiz, ankiet, które przeprowadzaliśmy. My wiemy co jest potrzebne Nowemu Sączowi. Zapewniam państwa, że program jest doskonale przemyślany i możliwy do zrealizowania w ciągu następnych pięciu lat.
Zobacz też: Tak czy owak Nowak albo Handzel? Wszystko dzięki żonie posła Mularczyka [SONDA]
Jakie wnioski wyciągnął z poprzedniej kampanii wyborczej, w której przegrał naprawdę niewielką liczbą głosów?
- Na pewno poprzednia kampania nauczyła mnie, że trzeba podchodzić bardzo poważnie do tego, co się do tego co się opowiada i deklaruje i tego, jaki dawać przekaz tym, którzy pytają nas o rzeczy merytoryczne. We mnie jest bardzo dużo pokory. Myślę, że sądeczanie wybiorą najlepszy program i osobę, która dokona koniecznych zmian w Nowym Sączu – odpowiada dyplomatycznie Handzel.
Równie wymijająco odnosi się do pytań do poparcia, jakie – przynajmniej nieoficjalnie – udzieliła mu w drugiej turze Platforma Obywatelska, która dziś jako – nomen omen – Koalicja tyle, że Obywatelska, wystawia Leszka Zegdzę. Tym razem nie będzie szans na podobne porozumienie?
Zobacz też: Kim jest Iwona Mularczyk? Rozmawiamy z kandydatką PiS na prezydenta Nowego Sącza
- Ja nie ukrywam, że liczę na poparcie nowosądeczan. Nie interesują mnie barwy partyjne. Przypominam, że w zeszłych wyborach nie dostałem właściwe poparcia Platformy Obywatelskiej. Jej kandydat zdecydował się na inne rozwiązanie. Trudno – komentował na wstępie, ale już gdy zaznaczyliśmy, że nie chodzi nam o poparcie samego Grzegorza Decki a jego zaplecza politycznego uzupełnił: - Bardzo się z tego cieszę i mam nadzieję, że w tym momencie też inni sądeczanie, z różnych innych ugrupowań poprą kandydata niezależnego i bezpartyjnego.
Kandydatów na radnych z Koalicji Nowosądeckiej poznamy za około dwa tygodnie.