Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
12/10/2019 - 13:15

Jak nasi strzelcy podhalańscy żegnali Króla-Ducha

14 czerwca 1927 r. ekshumowano doczesne szczątki Juliusz Słowackiego i na pokładzie transportowca wojennego „Wilia” popłynęły ku Polsce w asyście poetów Jana Lechonia i Artura Oppmana. Tydzień później szczątki poety, spoczywające w hebanowej trumnie, przypłynęły do Gdyni.

Uroczystości pogrzebowe Juliusza Słowackiego na WaweluKto mogąc wybrać wybrał zamiast domu
Gniazdo na skałach orła…  niechaj umie
Spać – gdy źrenice czerwone od gromu,
I słuchać jęk szatanów w sosen szumie…
Tak żyłem.

Cytat ten, wyryty na Grobie Matki i Serca Syna na cmentarzu wileńskim (Rossa) przygotował osobiście marszałek Józef Piłsudski. Chciał, aby stanowił pieczęć na jego życiu. To nie dziwi, bo przecież za sprawą swej matki przez całe swoje życie szczególnie cenił, wręcz wielbił, Juliusza Słowackiego, tego polskiego Króla-Ducha…

Marszałek dobrze wiedział i pamiętał, że krakowski metropolita kard. Jan Puzyna sprzeciwił się w 1909 r. pochowaniu Słowackiego w katedrze na Wawelu. Dlatego będąc już u władzy  po przewrocie majowym 1926 r., pamiętał zarówno o tamtej kościelnej „obstrukcji” w sprawie swego umiłowanego poety, jak i o swej słynnej tezie: „gdy ci mówią, głową muru nie przebijesz, nie wierz temu”.

Już od września 1926 r. korespondował z arcybiskupem Adamem Sapiehą w sprawie pochówku Juliusza Słowackiego na Wawelu i po pertraktacjach udało mu się przekonać krakowskiego metropolitę. Wydał więc rozkaz sprowadzenia prochów wielkiego polskiego poety romantycznego z paryskiego cmentarza Montmartre do ojczyzny. W sprawę tę zaangażowały się władze Rzeczypospolitej, a szczególnie, co zrozumiałe, podległe marszałkowi Piłsudskiemu Wojsko Polskie…

* * *

Zanim do tego doszło, w Garnizonie Nowy Sącz  na ponad dwa miesiące przed planowaną ekshumacją Juliusza Słowackiego, odbyła się akademia ku jego czci. 9 kwietnia 1927 r. w sali nowosądeckiego Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” odbyła się uroczystość, z której dochód przeznaczono na fundusz sprowadzenia zwłok poety. Były recytacje, przemowy, a utwory muzyki poważnej wykonała orkiestra 1 pułku strzelców podhalańskich pod batutą jej kapelmistrza, st. sierż. Józefa Ciapskiego.

Tymczasem 14 czerwca 1927 r. ekshumowano doczesne szczątki poety i na pokładzie transportowca wojennego „Wilia” popłynęły ku Polsce w asyście poetów Jana Lechonia i Artura Oppmana. Tydzień później szczątki Juliusz Słowackiego, spoczywające w hebanowej trumnie, przypłynęły do Gdyni. Po powitaniu wieszcza narodowego i Mszy św. trumna popłynęła na Westerplatte na pokładzie torpedowca „Mazur”, a następnie na statku wiślanym „Mickiewicz” do Warszawy, skąd specjalnym pociągiem przewieziono ją do Krakowa.

W czasie, gdy Wieszcz Narodowy płynął ku Ojczyźnie, w prasie wojskowej ogłoszono komunikat podpisany przez gen. Kazimierza Fabrycego, skierowany do dowódców garnizonów w całej Polsce, w którym napisano:

„Celem uczczenia pamięci genialnego poety Juliusza Słowackiego przez wojsko, wydany został przez Biuro Organizacyjne Ministerstwa Spraw Wojskowych rozkaz, by dowódcy garnizonów w porozumieniu z miejscowymi komitetami uczczenia Juliusza Słowackiego z racji sprowadzenia jego zwłok do kraju, wydali ze swej strony zarządzenia, dotyczące wzięcia przez wojsko udziału w uroczystościach (…). Obchód ku czci będzie miał za myśl przewodnią uświadomienie mas żołnierskich o wielkości Juliusza Słowackiego jako poety i wzbudzenie w ich sercach uczucia czci i hołdu dla Niego jako wieszcza…”.

21 czerwca 1927 r. w Garnizonie Nowy Sącz dowódca 1 pułku strzelców podhalańskich rozkazał, by kpt. Józef Szczepanowski wygłosił do wszystkich szeregowych pogadankę o Juliuszu Słowackim i uroczystości sprowadzenia jego prochów do Polski.

Dalej czytaj na następnej stronie:







Dziękujemy za przesłanie błędu