Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
16/12/2013 - 13:20

Zwolnienia w szpitalu mogą skutkować utratą życia pacjentów!

Organizacja Terenowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w Szpitalu w Nowym Sączu mówi stanowcze „nie” dla przewidywanych zwolnień w placówce. Ma tu wsparcie Zarządu Krajowego. Kategoryczny sprzeciw w sprawie planowanych zwolnień pracowników sądeckiej lecznicy wyraził także poseł Arkadiusz Mularczyk (Solidarna Polska). Pisma w tej sprawie skierował do dyrektora sądeckiego szpitala, marszałka województwa małopolskiego, prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia a także zapytanie poselskie do ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza.
Czytaj: Plan naprawczy szpitala: Spotkanie marszałka z dyrektorem
W sądeckim szpitalu na etatach pracują 902 osoby. Według programu naprawczego pracę ma stracić 10 proc. zatrudnionej załogi, czyli 93 pracowników.
„Jest oczywiste, że zmniejszona ilość pracowników będzie zobowiązana wykonać te same zadania, które dotychczas wykonywał szpital. Będzie to skutkowało obniżeniem jakości świadczonych usług (nadmierne przemęczenie pracowników), opóźnieniami w ich wykonaniu i wyższym ryzykiem wystąpienia błędów” – przekonuje w liście otwartym Krzysztof Bukiel, przewodniczący Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.
Szef OZZL napisał, że redukcja zatrudnienia może nieść za sobą nieodwracalne skutki.
„Może skutkować – w drastycznych przypadkach – utratą życia lub zdrowia albo roszczeniami finansowymi poszkodowanych wobec szpitala”.
Przewodniczący Terenowej Organizacji Ogólnopolskiego Związku Lekarzy w Nowym Sączu, który opiniował program naprawczy, odniósł się do jego zapisów w liście do dyrektora Artura Puszko.
- Brak jest jakichkolwiek prognoz, aby w najbliższym czasie zapotrzebowanie na świadczenia zdrowotne wykonywane przez Szpital Specjalistyczny im. Jędrzeja Śniadeckiego w Nowym Sączu uległy zmniejszeniu. Raczej należy oczekiwać, że będą one świadczone w ilości i zakresie dotychczasowym, nie można wykluczyć, że zapotrzebowanie na nie może ulec zwiększeniu – zaznacza Czesław Miś. – W tej sytuacji jest pewnym, że na skutek zwolnień grupowych, pozostała kadra pracownicza będzie zobowiązana wykonywać pracę w dotychczasowej ilości.
Kategoryczny sprzeciw w sprawie planowanych zwolnień pracowników sądeckiej lecznicy wyraził także poseł Arkadiusz Mularczyk (Solidarna Polska). Podczas dzisiejszej (16 grudnia) konferencji prasowej poseł Mularczyk bazując m.in. na informacjach, które zostały zawarte w przygotowanym programie naprawczym powiedział, że budzą one u niego uzasadnione obawy.
- Szereg informacji zawartych w tym programie jest niepokojących i bulwersujących – powiedział poseł Mularczyk. – Dyrektor sądeckiego szpitala wystosował do związków zawodowych pismo, w którym poinformował o zamiarze zwolnień grupowych. Te zwolnienia grupowe mają objąć prawie 10 procent załogi a konkretnie 93 osoby. Jest mowa o prawie 40 etatach pielęgniarskich a także o etatach innych pracowników – dietetyczek, sekretarek a także lekarzy. Ta informacja musi budzić olbrzymie zaniepokojenie, dlatego, że redukcje zatrudnienia w sądeckim szpitalu muszą się odbić negatywnie na jakości świadczonych usług, na czasie pracy lekarzy oraz personelu medycznego, który będzie musiał więcej pracować. W sytuacji, gdy mówimy o ratowaniu zdrowia i życia, o jakości usług medycznych w naszym regionie, nie może być miejsca na eksperymentowanie, na ograniczenie etatów z uwagi na oszczędności. Jeśli zwolnienia grupowe faktycznie dotkną sądecki szpital spowodują, że normy czasu pracy mogą być tym bardziej przekraczane.
Interes społeczny zdaniem posła przemawia więc za tym, aby nie doszło do redukcji etatów, aby dyrekcja sądeckiego szpitala zaniechała planowanych zwolnień grupowych. W przeciwnym razie, co podkreślił poseł Mularczyk, może się to odbić na jakości świadczonych usług medycznych.
- Kolejnymi informacjami, które uzyskałem po przeczytaniu programu naprawczego, były mianowicie takie, że region Nowego Sącza i powiatu nowosądeckiego jest można powiedzieć w sposób drastyczny dyskryminowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia – przyznaje poseł Mularczyk. – Z programu wynika, ze łączna suma kontraktów z NFZ jednostek oferujących lecznictwo szpitale w 2013 roku (zsumowano kontrakty Szpitala im. J. Śniadeckiego, Szpitala Medikor i Centrum Kardiologii Inwazyjnej, Elektroterapii i Angiologii – przyp. Red.) wynosi 110.761 tys. złotych dla prawie 300 tys. mieszkańców Nowego Sącza i powiatu nowosądeckiego. Informacja, która mną wzburzyła była również ta, że w tym samym roku dla Tarnowa i powiatu tarnowskiego suma kontraktów medycznych z NFZ dla (Szpitala Wojewódzkiego im. Św. Łukasza i Specjalistycznego Szpitala im. E. Szczeklika – przyp. Red.) wyniosła 222.172 tys. złotych. Jeśli te informacje zawarte w programie naprawczym są prawdziwe to oznacza to, iż o ponad 100 milionów złotych więcej w br. na świadczenia medyczne uzyskują mieszkańcy Tarnowa i powiatu tarnowskiego.
Poseł Arkadiusz Mularczyk wystosował w tej sprawie pisma do ministra Bartosza Arłukowicza i prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Agnieszki Pachciarz prosząc o wyjaśnienia, jak stwierdził, dyskryminacji naszego regionu i przyznania drastycznie niskich środków na usługi medyczne.
- Będę w tej sprawie domagał się wyjaśnień i podjęcia w tej materii działań naprawczych i kontrolnych.
Poseł Mularczyk zapowiedział, że będzie się starał jak najszybciej spotkać się zarówno z prezes Narodowego Funduszu Zdrowia jak i ministrem Arłukowiczem i rozmawiać z nimi, aby proporcje środków na lecznictwo medyczne było w 2014 roku dla naszego regionu zupełnie inne.
- Sprzeciwiam się redukcji etatów w sądeckim szpitalu – stanowczo stwierdził poseł Solidarnej Polski. – Skierowałem już pismo do marszałka Marka Sowy prosząc o wyjaśnienia, czy ten program naprawczy jest zaakceptowany przez niego i Zarząd Województwa Małopolskiego. W piśmie zapytałem też, czy Pan marszałek akceptuje taką formę działań naprawczych a także, czy przewiduje on jakakolwiek formę dotacji, czy też pożyczki dla sądeckiego szpitala celem uzyskania przez tę placówkę płynności finansowej. Zwróciłem się także z apelem do dyrektora Artura Puszki z prośbą, aby przemyślał to, czy ta forma programu naprawczego jest formą najlepszą. Chciałbym także wiedzieć, w jakim trybie wybrano firmę (plan naprawczy powstał w porozumieniu z firmą doradczą z Katowic – przyp. Red.), ile szpital za ten program zapłacił. Tak naprawdę z tego programu naprawczego wynika, że kluczem jest zwolnienie pracowników i otrzymanie pożyczki ze strony marszałka województwa małopolskiego, czy samorządu województwa. Uważam, że nie jest to właściwa formuła programu naprawczego sądeckiego szpitala.

(MIGA), (MC)
Fot. (MIGA)







Dziękujemy za przesłanie błędu