Znów wypadek na tym skrzyżowaniu... Dwie osoby w karetce
- Niedziela rano, brak słów, czy musi dojść do tragedii żeby władze miasta zrobiły coś z tym skrzyżowaniem? Poprzednie dachowanie pojazdu w tym miejscu mogło zabić moje dzieci, gdybyśmy kilka sekund wcześniej przeszli przez pasy - poinformował nas czytelnik, pan Dariusz.
Co tym razem wydarzyło się w tym miejscu? - Wyjeżdzający z ulicy Mickiewicza kierowca Forda nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu jadącemu Jagiellońską samochodem Kia. Doprowadził tym do kolizji, uszkodzenia obu pojazdów i dwóch słupków drogowych - powiedział nam dyżurny sądeckiej policji.
Kierowcy obu pojazdów musieli skorzystać z pomocy pogotowia ratunkowego, byli trzeźwi, a sprawca kolizji został przez funkcjonariuszy policji ukarany mandatem karnym.
Miejski Zarząd Dróg w Nowym Sączu twierdzi, że skrzyżowanie ulic Długosza i Mickiewicza jest dobrze oznakowane, a winni tych kolejnych zdarzeń są sami kierowcy.
- Przy skrzyżowaniu ul. Mickiewicza i Jagiellońskiej stoją znaki: Stop i ustąp pierwszeństwa przejazdu. Są bardzo widoczne. Nie wiem, w czym jest problem. Moim zdaniem niektórzy kierowcy nie potrafią ruszać samochodem pod górę i chcą to skrzyżowanie jak najszybciej przejechać - tłumaczy Grzegorz Mirek dyrektor MZD.
Niektórzy kierowcy sami doprowadzają w tym rejonie miasta do stłuczek przez nierozwagę.
- Często mamy tam do czynienia z sytuacją, że kierowcy jadący ul. Jagiellońską muszą, widząc stojący na przystanku autobus, zmienić pas z prawego na lewy, a potem, po wyminięciu autobusu zasygnalizować kierunkowskazem, że zjeżdżają ponownie na prawy pas. Bywa, że kierujący pojazdami zapominają wyłączyć kierunkowskaz przed wspomnianym skrzyżowaniem ul. Mickiewicza z ul. Jagiellońską.
Kierowca czekający na ul. Mickiewicza na włączenie się w ul. Jagiellońską, widząc, że nadjeżdżający samochód będzie skręcał w prawo wyjeżdża na ul. Jagiellońską. Tymczasem auto, które ma skręcać jedzie dalej prosto. Stłuczka murowana - mówi Wiesław Kądziołka, dyrektor Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego.
MŚ ([email protected]), IM ([email protected]). Fot. Czytelnik