Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
18/04/2021 - 16:50

Zmarł Józef Haza z Przysietnicy. Jeden z ostatnich wojennych sądeckich bohaterów

To smutna wiadomość dla mieszkańców Przysietnicy. Dziś zmarł Józef Haza, największy z bohaterów Sądecczyzny, który służył w Batalionach. Schwytany przez gestapo był torturowany. Nikogo nie zdradził. Po wojnie był szykanowany i prześladowany. W jednym z ostatnich wywiadów ubolewał, że zapomina się o historii, ale powiedział też, że do nikogo nie czuje nienawiści.

Był jednym z ostatnich świadków  tragicznej historii ostatniej wojny światowej. Dożył sędziwego wieku. Zmarł w otoczeniu kochającej go rodziny. Miał 98 lat.   

Józef Haza urodził się w Przysietnicy w 1923 roku. W stycznia 1942 roku wstąpił do oddziału Batalionów Chłopskich walczącego  na terenie Sądecczyzny pod dowództwem Stanisława Gołdyna ps. „Krogulec". Podczas przysięgi otrzymał pseudonim „Kawka”. Służył w Batalionach do okresu aresztowania przez gestapo w łapance w kościele w Barcicach. Po licznych przesłuchaniach i torturach na gestapo w Nowym Sączu i Tarnowie został wywieziony 17 stycznia 1943 roku do obozu niemieckiego Auschwitz - Birkenau, a następnie do Oranin - Burg Sahsenhausen, Buchenwald i do Flosenburga.

Czytaj też Nie żyje ksiądz Paweł Mielecki, kapelan małopolskich policjantów. Miał 42 lata

Wolność odzyskał po wyzwoleniu obozu przez wojska czesko - ukraińskie. Do Nowego Sącza wrócił w lipcu w 1945 roku. Po wojnie był prześladowany i szykanowany przez służby i partię. Nie otrzymał pracy pomimo średniego wykształcenia, bo nie był partyjny. Prześladowane były również jego dzieci.

W wywiadzie udzielonym cztery lata temu serwisowi deon.pl wyznał, że najbardziej żałuje tego, że zapomina się o tradycji i historii. Także, że polscy więźniowie nigdy nie doczekali się należnego odszkodowania i uwagi ze stron władz niemieckich, ale także i polskich i tego, że jego dzieci w szkole przezywane były "oświęcimiaki".

Czyataj też Ostatni raz zawyła dla niego syrena. Korzenna pożegnała Stanisława Kasprzyka

Chciał, aby  inni pamiętali, że obóz Auschwitz-Birkenau to niemiecki obóz koncentracyjny, a napis "Arbeit Macht Frei"  jest tego dowodem i świadectwem, że trzeba walczyć o pamięć, wzorem Żydów, którzy przekazują ją swoim dzieciom i wnukom.

Wyznał też, że  nie czuje do nikogo nienawiści, bo "w sercu zemsty nosić nie wolno". Że źli są ludzie, ale nie narody. Że człowiek zawsze musi zachować swą godność i szanować godność innych. ([email protected])







Dziękujemy za przesłanie błędu