Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
03/08/2015 - 08:43

Zdrowie zamknięte w butelce. Można go wypić za dużo?

Sprzedaż wód butelkowanych rośnie, co zdaniem ich producentów jest dowodem na to, że konsumenci wiedzą, co piją. Czy rzeczywiście? Czy potrafimy się poruszać w natłoku informacji? Odróżniać wody stołowe od wysoko zmineralizowanych i leczniczych? Czy wystarczy czytać etykiety, czy też trzeba posłuchać rad lekarzy. Na te i inne pytania próbowali odpowiedzieć uczestnicy specjalistycznej konferencji pod hasłem „Dobra woda źródłem zdrowia” towarzyszącej Festiwalowi Wód Mineralnych w Muszynie.
Do Muszyny tłumnie ściągnęli najbardziej liczący się producenci wód mineralnych z całej Polski. Na dwa weekendowe dni amfiteatr Zapopradzie, zmienił się w największą w regionie plenerową pijalnię. W oprawie imprez artystycznych, z udziałem takich czołowych gwiazd sceny muzycznej i rozrywkowej jak Justyna Steczkowska i Marcin Daniec, mineralni wabili i za darmo poili konsumentów swoimi produktami, zapewniając, że właśnie ich woda jest najlepsza. Czy jednak, wiemy, co pijemy, kiedy sięgamy po wody butelkowane?

Pani Joannie i panu Markowi, którzy do Muszyny przyjechali na wakacje z Częstochowy, Festiwal Wód Mineralnych bardzo przypadł do gustu.

- To świetna zabawa no i można popróbować różne rodzaje wód mineralnych - mówią z entuzjazmem turyści. Jednak na pytanie czy wiedzą, co piją i czy wiedzą, jaka jest różnica między wodami stołowymi, wysoko zmineralizowanymi i leczniczym, precyzyjnie odpowiedzieć nie umieją.

Uczestnicy specjalistycznej konferencji pod hasłem „Dobra woda źródłem zdrowia” zorganizowanej podczas Festiwalu przez Krajowa Izbę Gospodarczą „Przemysł Rozlewniczy radzą konsumentom, aby przede wszystkim czytać etykiety, z których dowiemy się, co pijemy.

Pani Joanna i pan Marek z Częstochowy szczerze przyznają, że informacji zamieszczonej na opakowaniach nie czytają, bo wiadomo, że woda butelkowana jest pewna i zdrowa. Pytanie jednak, ile zdrowia jest w zdrowej wodzie?

Tadeusz Wojtaszek, prezes zarządu Krajowej Izby Gospodarczej „Przemysł Rozlewniczy” zwraca uwaga na to, że wody butelkowane to produkt w stu procentach ekologiczny.

- Atutem tych wód jest ich pierwotna czystość, związana z pochodzeniem wód z zasobów podziemnych chronionych czynnikami geologicznymi od zanieczyszczeń, a także brakiem jakichkolwiek działań, zmieniających ich naturalne właściwości chemiczne i stan mikrobiologiczny podczas procesu rozlewania. Wody podziemne nasycone są w sposób naturalny składnikami mineralnymi, które wypłukiwane są z różnych warstw geologicznych.

Na sklepowych półkach do wyboru mamy wody stołowe, wody średnio zmineralizowane, wysoko zmineralizowane i lecznicze. Stopień ich mineralizacji określa ilość miligramów pierwiastków na litr.

- Wody stołowe to te, które uzyskuje się, poprzez wzbogacanie wód źródlanych w składniki mineralne. W procesie wzbogacania można dodawać do nich składniki, które są korzystne dla każdego człowieka, jednak ich mineralizacja nie jest wysoka. Standardem jest to, że posiadają magnez i wapń i że nie posiadają większej ilości wodorowęglanów - tłumaczy Tadeusz Wojtaszek. - Wody średnio zmineralizowane - o mineralizacji od 500 do 1500 mg/l. są to wody o umiarkowanej ilości i składników mineralnych. Ich pozytywną cechą jest to, że nie naruszają równowagi elektrolitycznej w organizmie, dlatego można je pić w dowolnej ilości w celu gaszenia pragnienia. Posiadając jednak niewielką ilość soli mineralnych, są smaczniejsze od wód o niskiej mineralizacji i wód źródlanych.

Z kolei wody mineralne nisko zmineralizowane, o mineralizacji poniżej 500 mg na litr, mogą być kwalifikowane, jako „naturalne wody mineralne – nisko zmineralizowane” lub jako „wody źródlane”. Posiadają śladowe ilości składników mineralnych i są alternatywą dla nie zawsze dobrych wód wodociągowych. Można je stosować do gotowania potraw, parzenia kawy, herbaty i ziół, rozcieńczania koncentratów soków i syropów.

Możemy pić także wody wysoko zmineralizowane - o mineralizacji powyżej 1500 mg/l, które zawierające znaczne ilości składników mineralnych niwelujących ich niedobory w organizmie tłumaczy specjalizująca się w wodach leczniczych dr Małgorzata Pieniak z Polskiego Towarzystwa Magnezjologicznego, realizującego program „Woda dla zdrowia”.

- Składniki mineralne pełnią bardzo ważne funkcje w procesach metabolicznych, a ich niedobory powodują różne choroby i schorzenia. Niwelowanie tych niedoborów poprzez picie wód mineralnych jest jedną z najlepszych form dostarczania ich organizmowi człowieka. Dzięki temu naturalne wody wysoko zmineralizowane pełnią ważną funkcję profilaktyczno-zdrowotną. Z badań przeprowadzonych przez uczestniczącąw konferencji prof. dr hab. Alfredę Graczyk kierownika Pracowni Biochemii i Spektroskopii w Instytucie Optoelektroniki Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie wynika, że Polacy, jako populacja powszechnie cierpią na niedobory wapnia i magnezu. Dlatego wody wysoko zmineralizowane powinny być uzupełnieniem do codziennej diety, jednak nie należy ich podawać noworodkom i małym dzieciom do pierwszego roku życia, które nie maja jeszcze dobrze wykształconego układu pokarmowego.


Producenci wód butelkowych oferują także wody lecznicze, ale - jak ostrzega dr Małgorzata Pieniak - to specjalna grupa wód, które możemy pić wyłącznie według zaleceń lekarza.

- To, że w sklepach widzimy mnóstwo różnych butelek z wodą leczniczą nie oznacza, że możemy sobie ot tak po prostu sięgnąć po nie dla zaspokojenia pragnienia. Wody lecznicze są stosowane w uzdrowiskach jako wody wspomagające leczenie określonych schorzeń. Ich dawka jest ściśle określona przez lekarza uzdrowiskowego i nie można napić się na przykład tyle, ile nam się podoba. Ich działanie jest specyficzne ze względu na specyficzną zawartość biopierwiastków i to nie jest obojętne czy wypijemy litr, dwa czy trzy razy dziennie po 200 mililitrów.

Czy wody mineralne można pić bez umiaru i w dowolnych ilościach? Zdaniem dr. nauk medycznych Jana Józefczuka, przewodniczącego Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Magnezjologicznego, naukowo zajmuje się wpływem wody na organizm uważa, przy polskich niedoborach wapnia i magnezu woda mineralna, pita nawet w nadmiarze, pod warunkiem, że mamy zdrowe nerki, zaszkodzić nie może.

- Jeśli ktoś wypije za dużo mineralnej, w najgorszym wypadku, będzie miał rzadką chorobę biegania do ubikacji. Mamy wentyl bezpieczeństwa w postaci fizjologii. Populacja polska ma mało magnezu i wapnia, także cynku.  Prawdopodobieństwo ich przedawkowania, nawet przy w przypadku picia wód wysoko zmineralizowanych, jest minimalne.

Agnieszka Michalik
Fot. własne
 






Dziękujemy za przesłanie błędu