Zamknięty Just: utrudnień nie można uniknąć. Ale ile można ich fundować naraz?

Wójt gminy Łososina Dolna Stanisław Golonka uważa, że przy takich dużych inwestycjach nie da się, niestety uniknąć utrudnień.

Najbliższe dni pokażą czy wytyczone przez GDDKiA objazdy zdadzą egzamin i czy skala utrudnień, których się wszyscy obawiają będzie faktycznie duża.?

- Realizowana jest potężna inwestycja drogowa i mieszkańcy muszą się liczyć z utrudnieniami – mówi wójt Golonka. – W związku z zamknięciem Justu wytyczono objazdy drogą powiatową przez Świdnik i Wronowice. Spowoduje to, z pewnością, że na tej drodze zwiększy się natężenie ruchu samochodów osobowych, jak i ciężarowych o dopuszczalnej masie całkowitej na oś do ośmiu ton. Objazdy będą oczywiście uciążliwe dla kierowców, jak i mieszkańców, ale przy tak olbrzymim przedsięwzięciu nie da się ich uniknąć. Aby, później jeździło się nam po Juście dobrze, teraz trzeba zacisnąć zęby.

O tym, że będą objazdy mieszkańcy Sądecczyzny byli informowani z wyprzedzeniem.

Wójt Golonka jest jednak zdania, że przebudowa prawie dwukilometrowego odcinka na serpentynach Justu może odciągnąć w czasie modernizację tzw. „Sądeczanki”. Według Golonki ta kolejna inwestycja jest bardzo potrzebna dla regionu.

- Po wybudowaniu tunelu pod Justem, a mam nadzieję, że stanie się to wcześniej, czy później, modernizowana właśnie droga na Juście stanie się drogą alternatywną. Uważam, że nakłady, jakie zostały przeznaczone na modernizację tego odcinka na górze św. Justa nie zostały „wyrzucone w błoto” – stwierdza gospodarz gminy Łososina Dolna.

Stanisław Golonka wierzy, że „Sądeczanika” zostanie wybudowana. Jest ona konieczna, bo natężenie ruchu na drogach jest duże, a będzie, jego zdaniem coraz większe.

- Jeśli nie wybudujemy „Sądeczanki” z tunelem pod Justem, który będzie zaczynać się u podnóża góry w Tęgoborzu, a kończyć za górą, na wysokości rzeki Łososina w Łososinie Dolnej, to duży paraliż komunikacyjny dotknie następne pokolenia.

[email protected], Fot. IM.