Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 23 kwietnia. Imieniny: Ilony, Jerzego, Wojciecha
19/02/2022 - 10:50

Zamieszanie w słowackim parlamencie. Inwektywy i awantura z flagą Ukrainy w tle

We wtorek słowacki parlament rozpoczął debatę na temat projektu umowy o współpracy obronnej z USA, która skończyła się skandalem dyplomatycznym.

Koszyce, Słowacja

Debata w parlamencie na temat umowy o współpracy obronnej pomiędzy Słowacją a USA doprowadziła do zasadniczego konfliktu pomiędzy koalicją a opozycją. Opozycja parlamentarna co do zasady odrzuca projekt umowy z USA. Partia byłego premiera Fica żąda nawet przeprowadzenia referendum dotyczącego umowy bilateralnej.

W jego opinii, Rosja nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa Słowacji. „Podpisanie umowy jest tylko wyrazem naszej życzliwości. Podobne umowy powinny być zbalansowane, ale ta umowa jest korzystna tylko dla Stanów Zjednoczonych,” oświadczył Fico. Natomiast koalicja rządząca postrzega umowę jako korzystną dla zwiększenia bezpieczeństwa militarnego Słowacji i przypomina, iż podobne umowy zostały zawarte także z Węgrami i z Polską.

Z prośbą o możliwość zabrania głosu w dyskusji w parlamencie wystąpił także prokurator generalny Maroš Žilinka, który publicznie przyrównał umowę z USA do umowy z ZSRR z 1968 r. odnośnie stacjonowania wojsk sowieckich na terenie byłej Czechosłowacji. Parlament w głosowaniu nie wyraził zgody dla zabrania głosu przez prokuratora generalnego, jego przemówienie natomiast zostało przeczytane przez posła z ramienia partii Smer Juraja Blanara.
 
W odpowiedzi na działania posłów Partii Ludowej Nasza Słowacja, deputowani Jana Bittó Cigániková i Miroslav Žiak z partii Wolność i Solidarność rozwinęli flagę ukraińską jako symbol wsparcia dla Ukrainy. Gest wyszedł trochę niezręcznie, ponieważ flagę trzymali odwrotnie, kolorem żółtym do góry. Później tłumaczyli się, że w chaosie, który panował w parlamencie, nie zauważyli, że flagę trzymali na odwrót.

Poseł Andrej Medvecky z Partii Ludowej Nasza Słowacja w odpowiedzi wyciągnął butelkę z wodą i polał flagę ukraińską, a następnie trzymających ją posłów.  Na skandal z flagą ukraińską, który miał miejsce w słowackim parlamencie, w krótce zareagowała Ambasada Ukrainy w Bratysławie, która potępiła działania deputowanych z Partii Ludowej Nasza Słowacja i zażądała przeproszenia.

W oświadczeniu opublikowanym na stronie ambasady czytamy: „Minister Ivan Korčok dziś w Kijowie potwierdził niezmienną pozycję Słowacji oraz wsparcie dla Ukrainy. Mamy wsparcie także w Radzie Narodowej Republiki Słowackiej. Niewłaściwe traktowanie flagi ukraińskiej przez deputowanych Mareka Kotlebę i Andreja Medveckiego nie może wstrząsnąć tym wsparciem. Potępiamy takie działania i żądamy przeprosin”.

W tym samym czasie minister spraw zagranicznych odbywający wizytę w Kijowie wraz z czeskim ministrem oraz z ministrem spraw zagranicznej  zapowiedział, że Słowacja oficjalnie przeprosi Ukrainę za zachowanie deputowanych w parlamencie. - Kilkutygodniowa histeria i straszenie ludzi umową obronną z USA przekształciły się w napady wściekłości ze strony opozycji i ekstremistów w parlamencie. […] Jest mi przykro i wstyd, tym bardziej, że takie zachowania miały miejsce, kiedy prowadziłem rozmowy w Kijowie. Przeprosimy za to drogą dyplomatyczną - czytamy w oświadczeniu ministra na profilu społecznościowym.

Niepokojącym faktem pozostaje, że część elit politycznych kwestionuje rolę Sojuszu Północnoatlantyckiego w polityce bezpieczeństwa Słowacji oraz sankcje wprowadzone przeciwko Federacji Rosyjskiej po aneksji Półwyspu Krymskiego. Jeszcze bardziej niepokojący jest jednak poziom dyskusji w najwyższym organie ustawodawczym Słowacji.

Zamiast merytorycznego przedstawienia argumentów za i przeciwko umowie, w dyskusji pojawiło się mnóstwo inwektyw i obrażeń szczególnie ze strony opozycji parlamentarnej. Inwektywy zostały użyte nawet wobec Prezydent Čaputovej, która została oznaczona za „zdrajcę narodu”.

Fot Parlament Europejski

Dyskusja nad umową o współpracy ze Stanami Zjednoczonymi została najpierw zablokowana przez niektórych opozycyjnych deputowanych, którzy zakłócali przebieg posiedzenia parlamentu. W tym samym czasie przed parlamentem zgromadziło się ok. 3 tys. ludzi, którzy z flagami rosyjskimi protestowali przeciwko umowie z USA.

Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez agencję Median.sk, tylko 32 proc. Słowaków uważa, że Słowacja powinna zawrzeć umowę z USA, podczas gdy aż 54 proc. zapytanych wyraziło sprzeciw wobec umowy. Za referendum w sprawie porozumienia wypowiedziało się 56 proc., a przeciwko tylko 35 proc.

Jak pokazała analiza wyników ankiety, za przeprowadzeniem referendum wypowiadają się najczęściej zwolennicy skrajnej prawicy oraz partii opozycyjnych Smer i Hlas. Natomiast większość zapytanych, którzy wypowiadali się przeciwko referendum, wspiera w wyborach partie OĽANO oraz Wolność i Solidarność.

Głosowanie skończyło się pomyślnym uchwaleniem umowy przez 79 deputowanych, przy czym 60 posłów głosowało przeciwko a przewodniczący parlamentu wstrzymał się głosu. Po uchwaleniu przez parlament Prezydent Zuzana Čaputová umowę ratyfikowała bez zastrzeżeń, co spowodowało sprzeciw wśród opozycji, która uważa, że prezydent powinna przed ratyfikacją skierować projekt umowy do Sądu Konstytucyjnego. - Umowa nie ingeruje w suwerenność [Słowacji- P.S.], nie przewiduje obecność obcych sił zbrojnych ani baz wojskowych na terytorium Słowacji bez zgody rządu lub parlamentu - podkreśliła prezydent. 

Ciekawe będzie obserwować, jakie konsekwencje będzie miała debata nad umową z USA dla poparcia dla poszczególnych partii politycznych. Już w chwili obecnej obserwowany jest znaczny wzrost poparcia dla byłego premiera Roberta Fico z partii Smer, który nie wyklucza możliwości przyszłej współpracy z partiami o poglądach skrajnie prawicowych. (Piotr Sieniawski, ISW) Fot. Parlament Europejski







Dziękujemy za przesłanie błędu